Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kontynuacja :)


Jestem z siebie dumna, bo zwykle po weekendzie u rodziców moja dieta leży, a tym razem dałam radę i ją utrzymałam :) Mimo wszystkich Maminych pyszności, a to nie było łatwe :) 

Teraz przede mną koszmarne dwa tygodnie przed urlopem. Muszę wyrobić się w pracy ze wszystkim co mam do zrobienia, żeby w czasie urlopu nikt nie ważył się do mnie dzwonić. Już na samą myśl robię się zmęczona. Zresztą, jeszcze się zastanawiam czy dzisiaj już nie zarwać nocki żeby co nieco nadrobić. I mam cichą nadzieję, że moja dieta nie ucierpi w ciągu tych dwóch tygodni, bo przy natłoku pracy niestety dobrze się podjada.

  • CzterolistnaKoniczynka

    CzterolistnaKoniczynka

    1 sierpnia 2020, 16:27

    Moja mama też gotuje bardzo ciężko:P Mamuśki tak mają i babcie też;) Mieszkamy w jednym domu, ale na różnych piętrach. Ja już od paru lat prawie nigdy nie jem tego co mama gotuje, bo gotuję dla siebie sama-inaczej na kuchni mamy dawno nie mieściłabym się w drzwi :D

    • nigana

      nigana

      2 sierpnia 2020, 18:47

      No teraz na pewno gotuje się trochę lżej niż kiedyś :) Chociaż bardziej miałam na myśli swój brak umiaru, bo jak już zacznę jeść to zamiast zostawić sobie jakiś niedosyt to próbuję wszystkiego, czego następstwem jest przejedzenie :P

  • Kasia3044

    Kasia3044

    27 lipca 2020, 14:42

    U mnie ucierpiała ale zadziwiająco szybko wszystko wróciło na właściwe tory wiec trzymam kciuki odstresuj się :)

    • nigana

      nigana

      27 lipca 2020, 22:01

      Dzięki :) Dzisiaj jakoś przetrwałam, mam nadzieję, że pójdzie tak dalej :)

  • mmMalgorzatka

    mmMalgorzatka

    27 lipca 2020, 09:41

    Sen jest ważny.

    • nigana

      nigana

      27 lipca 2020, 22:01

      Oczywiście :) I kiedy tylko mogę to go celebruję :)

  • Janzja

    Janzja

    27 lipca 2020, 00:47

    Z mojego doświadczenia siedzenia po nocach (bo tak mam), u mnie - świadoma/planowa chęć zarwania nocki to pierwszy krok do stresowego piekła :P. Mnie też czasem kusi, ale sen dla mnie ważniejszy, nawet chwiejny. No chyba, że poniedziałek wolny ;). Ja się tak nauczyłam przez lata, że większość aktywności się u mnie załącza dopiero wieczorem i kombinuję jak je przełożyć wcześniej w dzień - nie znam jednak rozwiązania tego problemu :D.

    • nigana

      nigana

      27 lipca 2020, 21:54

      U mnie też lepsza aktywność włącza się w nocy i o ile mogę to później odespać to zdecydowanie wolę tak pracować :) Zawsze myślałam, że mam po prostu złe nawyki z tym późnym chodzeniem spać, ale ostatnio oglądałam dokument o tym, że jest to całkiem naturalne dla części społeczeństwa i że to oni właśnie są poszkodowani przez cały system, który każe chodzić do szkoły na rano czy pracować od rana. A ja od zawsze jestem nieprzytomna rano, niezależnie, o której idę spać :)

    • Janzja

      Janzja

      27 lipca 2020, 22:08

      Oj nawet nie mów, jak mam dniówkę to mega cierpię by się ogarnąć, ale się przestawiam ;).

    • nigana

      nigana

      27 lipca 2020, 22:31

      Ano, jak trza to trza :)