Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Piątek piątunio


Hej

Kilka dni mnie nie było bo miałam okropne urwanie głowy w pracy. Wczoraj skontrolowałam wymiary. Dobra wiadomość jest taka że nie przytyłam 😂😆 brawa dla mnie i uwaga straciłam 1 cm w pasie. Kurtyna.

Myślę sobie WTF? No i zaczęłam liczyć kcal. Dopiero wtedy do mnie dotarło, że jadłam trochę na oko. 😅Geniusz. Pochłaniałam 2200 kcal. Wzięłam dupe w troki i jem 1800 - 1600 kcal. 

Mistrz geniuszu. Nie bardzo lubię to robić bo trochę schodzi na to ale potem jak sobie przypomnę dokładnie co ile ma kcal to będzie szybciej. 

Od wczoraj chodzę głodna. 🙄 Ale jak się jadło wannę rozmaitości a teraz tylko wiadro to nie ma co się dziwić. 😅😁

Cwiczenia. 2clata temu potrafiłam ćwiczyć 7 dni w tyg po godzinie. Dziś robię przysiady, brzuszki, rozciąganie, wymachy i pompki. W sumie max 15 - 20 min i totalnie nie czuje weny. A Szkoda 😆 nie no spoko jak zacznę widzieć efekty to pewnie i ochota wróci. 

Na koniec trochę moich posiłków z kilku ostatnich dni 


  • Berbla12

    Berbla12

    10 sierpnia 2021, 22:01

    Najważniejsze trzymać michy. Jak będziesz liczyć ,waga musi spadać . Będzie dobrze, powodzenia 🤗