Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
weekendowa wpadka


hmmm czy wpadka niby nie bo grilek był planowany. Cały dzień szlo ok dieta zgodnie z planem az do wieczorka czyli jak wszytko na ruszcie bylo gotowe zjadłam jedna kiełbaskę, i szaszłyka ze schabiku z warzywkami, i wszystko to po godz.21.000.No i jeszcze 2 cm kawałeczek ciasta biszkopt z owocami i galaretka! Najgorsze w tym wszystkim to zapijanie tego whiskey z COCA COLA!!!!!!!!!!!!!! pomijając że w czasie diety alkoholu pić nie wolno to jeszcze ta zmora Cola w kilku drinkach troche sie zrobiło, nawet nie wysilam się do liczenia kalorii bo suma byłaby pewnie zastraszająca. W niedzielkę wsunęłam na śniadanie sałatkę warzywna a na obiad dwa kawałki pizzy ponieważ nockę zaliczyliśmy u znajomych wiec zostaliśmy tam do obiadu a ze oni zamówili pizze na wynos to co ja biedna miałam zrobić:) no i szczerze dodając pół piwka. W poniedziałek waga pokazala 1 kg więcej no ale nie dziwię sie. W każdym razie od wczoraj znów idzie dobrze silownia byla i dziś zaraz też sie wybieram a za imprezki tego typu już chyba podziękuje na następne kilka tygodni, taki mam zamiar ale czy sie uda oby TAK!!!! No ale nie jest tak żle bo waga wróciła do wartości sprzed sobotniego GRILKA:)