Jest sukces. Waga pokazała 71,3 więc jest kilogram sadła mniej.
Bukiet ode mnie dla mnie :))
Szykuje się miażdżący tydzień pracy, znów pewnie nie będę miała czasu zjeść jak człowiek...ech Kupiłam już zdrowe soki (ostatnio chyba się uzależniłam od nich), mam owoce, szpinak, warzywka, tuńczyka i inne takie więc chyba nie umrę z głodu... Coś się wymyśli.
Moje (żałosne) menu:
I. Mleko 2%, z płatkami pełnoziarnistymi i bananem
II. Grahamka z polędwicą drobiową i sałatą
III. Zupa jarzynowa
IV. Grahamka z polędwicą drobiową i sałatą
V. Jogurt 7 zbóż
VI. Szpinak, 2 pomidory
Denny mam w tym tygodniu grafik w pracy więc jest dziadostwo na maksa z tym menu...ech.
Ahoj