Ło matko, jaki ten dzień męczący. Pobudka o 6:30 i heja. 3 spacery i jak zwykle urwanie kapelutka. Ale jutro matka ma wychodne a Malutki Czlowieczek zostanie ze swoją ukochaną babcią. Ciesze sie, tak rzadko wychodzimy. Jutro wieczorem nie bede liczyć kcal.
Na obiad postna zupa z dyni. Szybko sie najadlam a za dwie godziny glodna :-( i coś ciagle skubalam. A to gruszka, a to sliwka. O, zapomnialam-zjadlam dwie rurki czekoladowe, pyszne były. Przecudowne.
Takie słoneczniki sobie dziś kupiłam
sophie20
2 września 2017, 14:02Piękne słoneczniki, miłego wieczoru bez dzieciaczka. Tak rzadko wychodzicie to nie ma co się przejmować kaloriami.
Nina1985
2 września 2017, 16:54Dziękuję bardzo i Tobie również miłego wieczoru :-)
theSnorkMaiden
2 września 2017, 00:02Piekne kwiatuchy. Ojoj fajnie ze wychodzicie:) milego wieczorku:*
Nina1985
2 września 2017, 10:42Fajnie, fajnie :-) Dzieki:-*
ZdrowieJestGit
1 września 2017, 23:16No to życzę Ci udanego sobotniego wieczoru :)
Nina1985
2 września 2017, 10:43Dziekuje bardzo!