Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
7 dni na diecie.


1 tydzień za mną. Nie wiem ile schudłam, bateria nie kupiona, waga nie działa. Może to i lepiej. Trzeba się pomierzyc, to będzie prawdziwy wyznacznik. Póki co znalazłam nową metodę, przechytrzyłam samą siebie. Śmieszna metoda ale działa na mnie. Otóż skoro podjadam bez sensu,  prawie że bezmyślnie to jak przychodzi głód to bezmyślnie biorę jogurt/jabłko, zajadam szybko bez zastanowienia, żeby nasycić głód. Smieszna metoda bo normalni ludzie tak właśnie robią. Biorą względnie zdrową przekąskę i wsio. A ja? A ja jak betoniara, ciągle coś w gębie miele. A jak szybko zajem i poczuje sytość to na tym sie skupiam i wychodzę z kuchni tylko z jabłkiem w brzuchu a nie ze sterta kanapek. Głupie to...

Coś tam chyba spadło z tyłka, brzuch zrobił się mniejszy. Tylko nie moge przyzwyczaić sie do zasypiania na głodzie. Jak narkoman jakiś. 

Dieto, pozwól żyć! 

Jestem mega dobrej myśli, czuję sie chudsza. 

  • Jusia.Jusia

    Jusia.Jusia

    21 października 2018, 16:39

    Też mam z tym problem, tzn. jadaczka mi się nie zamyka i ciągle bym coś jadła. Właśnie tak bezmyślnie, bez głodu, po prostu by jeść. Najgorsza jest niedziela. Czasem jak wchodzę do kuchni po "coś" to jak się opamiętam to najpierw szklanka wody i to mi często pomaga. No chyba, że mam trudne dni wtedy to już nic nie pomoże ;-) Jabłko to też świetny pomysł. Jeśli idę spać taka nienajedzona, to lepiej mi się śpi i to taki plus wszystkiego. Trzymam kciuki za efekty.