Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 2. Zwierzenia kulki. Pom, pom, pom.


Kolejna próba. Bo trzeba próbować, choć gdzieś tam zawsze jest myśl, że sorry Batory ale  nie tym razem. Za każdym razem próbuje coś nowego ustalić, znaleźć jakieś nowe haki na samą siebie. Nie inaczej jest tym razem. Poszukałam głębiej i według mojej teorii trzeba zadbać też o psychikę ale od tak zwanej,, d:#y strony". Czyli jelitap probiotyki, niedobory witaminowe itd. Będę szukać, nawet i po omacku. Muszę schudnąć bo czuje się ze sobą paskudnie, nic nie daje wciąganie brzucha, ramion i ud też nie wciągnę hahaha. A u mnie w robocie rewia mody, a ja ubieram się jak łachmaniarz bo, wyrosłam" ze wszystkich ciuchów. 😂 A przecież nie opłaca się kupować ciuchów co nie? 👍I tak chodzę w kilku bluzkach jak ta czarna madonna. I te piep#&ne upały nie ułatwiają mi żywota. I tak się kulam po tym świecie. POM, pom., pom...

     Ale, ale... Nie ma to jak motywacja na początku diety. Jest dobrze. Zaczęłam już od wczoraj. Najgorsze są wieczory. Od 19 nie mam nic w gębie a chodzę spać późno.

Chce żeby to była dieta, pi razy drzwi,1500 kalorii, trochę ruchu, masaży. Dużo wody, warzyw i wiadomo teges, szmeges. Ta nie jest pierwszą moja dietą  Znam na wylot zasady zdrowego odżywiania więc nie będę się mądrować. Ważne żebym nie zajadała niepowodzeń. Oto śniadanie :

 

Jeszcze muszę się wyrobić w tych da) niach. Nabrać rozpędu i zrobić zakupy przeca żreć coś trzeba... 

 Bosz, daj mi tę moc. 💪💪💪

  • katty333

    katty333

    4 lipca 2019, 11:54

    Trzymam kciuki. Ja miałam Vitalię - muszę przyznać że mobilizuje do próbowania nowych smaków. Poszukaj dań tutaj w serwisie - sama na wiele połączeń bym nie wpadła. Musi się nam udać.