Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Natur House - czy warto?


Witajcie Kochani! :)

Tak, jak pisałam wcześniej jestem obecnie na diecie NH. Minął już tydzień i wczoraj miałam kolejne spotkanie z dietetyczką. Moje wrażenia i odczucia są mieszane, stąd tytuł dzisiejeszego postu. Ale od początku...

Przez tydzień miałam zapisywać dokładnie co i o której jem. Nie miałam zbyt dużo pomyslów nadania, a pani dietetyk dała mi tylko rozpiskę dozwolonych i zabronionych produktów. Wobec czego cały tydzień byłam na sałatkach owocowych i warzywnych z kurczakiem, Myslałam, że dietetyk będzie miała zastrzeżenia, co do takiej diety, ale ona wręcz przeciwnie - chwaliła mnie i była bardzo zadowolona. Nasze spotkanie trwało może 10 min. W tym czasie zostałam zważona i zmierzona:
waga : -1,5 kg
pas : -3cm
biodra: -1cm

Ciesze się, że coś poszło w dół, ale dzisiaj naszły mnie wątpliwości. Bo prawda jest taka, że jedząc tak jak jadłam przez ostatni tydzień, nawet bez pani dietetyk i jej suplementów i tak bym tyle schudła. Wczoraj dostałam diete ułożoną przez dietetyczkę. Jest to dieta uderzeniowa z pomarańczami, która opiera się na jedzeniu przez 3 dni w tygodniu głównie tego owocu. Do tego kolejna porcja suplementów i wyszłam wczoraj lżejsza także o 120zł....

Koszty sa przeogromne. Czy warto tyle płacić? Niewątpliwie dużym plusem jest to, że ma się poczucie tego, że ktoś nad Tobą stoi i to bardziej motywuje do trzymania się, sama pewnie bym już się załamała, bo czasami przychodzi chęć na coś słodkiego, albo na inny niedozwolony produkt. Jednak dzisiaj podjęłam dezycję, że rezygnuję z usług Natur Hous. Powód prozaiczny - koszty są dla mnie zbyt duże. Zwłaszcza, że spodziewąłam się czegoś więcej niż tylko drukowania gotowych diet z komputera....

Macie jakieś doświadczenia z NH? Jesli tak, to podzielcie się, jestem ciekawa waszych opinii.

  • fitnessmania

    fitnessmania

    8 kwietnia 2017, 18:18

    Dziewczyny w odchudzaniu najważniejsza jest motywacja, ja np oglądam codziennie zdjęcia przed i po odchudzaniu, to mi daje niezłego powera, wam też to radzę, wpiszcie sobie w google - odchudzanie przed i po by Sasetka

  • CzterolistnaKoniczynka

    CzterolistnaKoniczynka

    23 marca 2014, 11:37

    hehe :) Może porywalizujemy ze sobą? W pozytywnym sensie oczywiście ;) Mamy równe szanse :) Zawsze to jakaś motywacja będzie :P

  • CzterolistnaKoniczynka

    CzterolistnaKoniczynka

    22 marca 2014, 15:56

    Hej :) Mamy tą samą wagę obecną. Mamy praktycznie ten sam wzrost i cel. Nie poddawaj się! Z Vitalią jest łatwiej, zapisuj tu swoje menu, grzeszki, swoje niepewności, pytania. Mi Vitalia bardzo pomaga ;)

  • UlaSB

    UlaSB

    22 marca 2014, 15:54

    Ja się staram trzymać od tego typu rzeczy jak najdalej, bo zawsze po prostu mam wrażenie, że chcą ludzi tylko oskubać. Z tego, co czytam, w Twoim przypadku nie było inaczej. Lepiej poczytaj sobie blogi kulinarne byłych i obecnych vitalijek, na których można znaleźć tysiące pomysłów na zdrowe i smaczne potrawy. Nic Cię to nie będzie kosztowało (poza wydatkami na żarełko), a zabawy od cholery, jeśli tylko lubisz gotować :) W necie jest też cała masa ćwiczeń. Youtube i jedziesz :) Uciekaj stamtąd i łącz się z nami, odchudzającymi się na własny rachunek :)

  • realpig

    realpig

    22 marca 2014, 13:01

    Uciekaj !!

  • afera85

    afera85

    22 marca 2014, 12:18

    Ja bym uciekała jak najdalej...