...albo szare zrobiły sobie wakacje. Mam nadzieję, że to chwilowe. Jestem przed @, apetyt mam taki, że zjadłabym wszystko i zero zahamowań. No i popłynęłam - na śniadanie 2 białe bułki z salcesonem (sic!), potem płatki kukurydziane z mlekiem, potem lody czekoladowo-wiśniowe, miska fasolki z bułką, 2 kolejne bułki z masłem i rzodkiewką, a na koniec dowaliłam 4 malagi, arbuza i popiłam to energetykiem BLOW. I przed chwilą zamówiłam sobie na Allegro książkę "Jesteś tym, co jesz" i l-karnitynę ;o)...Hehe...Mam jednak popierdzielone w tej bańce..
ewelina16lipiec2012
18 lipca 2012, 21:45to niech ten zakup bedzie poczatkiem zdrowej diety:) trzymam kciuki