Miesiąc bez 3 dni i minus 6kg. Pomimo 3 dni totalnego obżarstwa. Jest dobrze i niech tak dalej idzie. A jak już pójdzie, to za rok o tej porze będę laska ;o)) przeczytałam zamówioną książkę - "Jesteś tym, co jesz" i zamierzam przynajmniej część wprowadzić w życie- od teraz ;o)
niulajf321
24 lipca 2012, 12:17Dzięki wielkie rivana !:o) Co do faceta, to niestety częściej go nie ma niż jest, ale wspiera tak jak może :) Chociaż też bywam wściekła, gdy czasem mi zwraca uwagę w chwilach słabości- raz, że jestem wściekła na siebie, dwa na niego:)Rozum swoje, emocje swoje...dla mnie próba tzw zdrowego życia to kompletnie coś nowego i przede wszystkim traktuję to jako kształtowanie charakteru, a efektem ubocznym są gubione kilogramy :o)
rivana
24 lipca 2012, 10:32masz faceta możesz spróbować go poprosić aby przypominał ci czasem ze masz diete kiedy chcesz sięgnąć po coś czego jeść nie powinnaś ja tak zrobiła i mimo tego iż na początjku miałam w głowie ze jest głupi i mi żałuje osobiście teraz mu dziękuję :) Podobnie jest z ćw robimy razem A6W i jakiś zawsze mnie to motywuje ze trzeba :) życzę powodzenia i nie załamywania się :) w razie gorszych dni służę pomocą i miłym słowem. Pozdrawiam
niulajf321
24 lipca 2012, 10:08Moje jedzenie to warzywa i owoce głównie, które stanowią jakieś 65% wszystkiego, co jem. Poza tym ryby i nabiał, bez pieczywa, prawie w ogóle mięsa:) oczywiście miałam 3 fatalne dni, ale mimo to nie wpłynęło to chyba mocno. Gorzej z ruchem, ale i tak jest go dużo więcej niż było. No i ogromna waga wyjściowa- takim jak ja jest łatwiej ;o)
rivana
24 lipca 2012, 09:18jak ty to zrobilas