Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zdesperowana


Więc tłumaczę sobie, że to dla mojego zdrowia, lepszego samopoczucia, nienarażania innych na niefajne widoki...i staram się w to wierzyć. Ruchu u mnie w ciągu ostatnich miesięcy jak na lekarstwo, dziś się zmobilizowałam i poszłam na spacer, dość szybki jak na mnie- 45 minut. Wróciłam tak zmęczona, jakbym co najmniej 10km przebiegła. Ale trzeba zacząć.

Moje dotychczasowe dzisiejsze menu:

9:00 - śniadanie: 2 kromki chleba żytniego z serkiem 4% tł., 2 jajka na miękko, ogórek + kawa
11:00 - II śniadanie: 3 łyżki musli z mlekiem (jakieś 100ml)
13:30 - obiad: pół worka kaszy gryczanej z połową kostki twarogu półtłustego, kilka rzodkiewek

A później ok.16:00 pomarańcza w ramach podwieczorku, około 18:30 zjem kolację, ale nie mam na razie koncepcji- ważne, by była lekka.

Tak sobie myślę, że jakieś 20kg temu, czyli jak już ważyłam ponad setkę, masa osób mówiła mi, żebym coś zrobiła z tym, że warto zadbać o zdrowie, że młoda itd...a teraz? Teraz nikt już NIC nie mówi...Tak bardzo mi wstyd- z jednej strony jestem na siebie wściekła, z drugiej szkoda mi samej siebie.

Moja samoocena jest tragiczna, nie umiem siebie takiej polubić, choć kiedyś nie miałam z tym problemu. Ale mam nadzieję, że właśnie to, przewrotnie, wbrew temu co gadają, będzie punktem wyjścia do zmian i walki o lepsze.

No pain, no gain..jak to mówiła J. Fonda.
  • breatheme

    breatheme

    17 marca 2013, 13:28

    Przede wszystkim zmień się dla samej siebie, dla swojego zdrowia, ale i lepszego samopoczucia, lepszej kondycji fizycznej i psychicznej. Menu niezłe, chociaż do podwieczorku dorzuciłabym coś jeszcze, bo ja bym się jedną pomarańczą nie najadła ;))

  • Coffee1976

    Coffee1976

    17 marca 2013, 13:18

    Powoli, małymi kroczkami, trzymam kciuki, dasz radę, będę do Ciebie "wpadać", wiem sama że to motywuje ;)

  • Hani90

    Hani90

    17 marca 2013, 13:15

    Walcz o siebie! Powodzenia;)