Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
trudne związki


Dziś był zły dzień dla mojego związku. Czuję, że się rozpada, a wina jest po obu stronach, chociaż ja widzę winę po Jego stronie. Tak mnie wkurzył, że mam ochotę się na niego rzucić z pięściami. Coraz częściej zastanawiam się czy jest sens to ciągnąć...
 Chciałabym zerwać ale boję się, tak bardzo boję się samotności. Boję się czy ktoś zaakceptuje mnie taką jaką jestem, a mam za sobą ciężką przeszłość. Mam też swoją nerwicę lękową, która utrudnia mi życie. Boję się wielu rzeczy, czasem strach odbiera mi radość życia. Modlę się do Boga żeby zabrał mi ten lęk, lęk który mnie paraliżuje. Jutro np. mam zaliczenie w szkole i strasznie się boję, boję się, że nie napiszę i że nie zdam. Boję się, że ze strachu wszystko zapomnę...taki to ze mnie strachopuć, aż mi wstyd, wstyd za samą siebie. Mimo to ciągle wierzę, że może być lepiej i ta nadzieja trzyma mnie przy życiu...
A co do diety, to wczoraj sobie pozwoliłam ale na wadze nie jest tak źle, dziś było 60,6. To mi daje motywację do dalszego odchudzania.
Pozdrawiam wszystkie odchudzające się:)