Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
przytycie


Dziś rano waga pokazała 62,5. Muszę się wziąć za siebie i to koniecznie. Do wesela na które idę zostało 12 dni. Może zdążę schudnąć przynajmniej 1,5 kg. No stałby się cud. Ale cóż ja pocznę, że ciągle jestem głodna i tylko jem i jem wciąż. Szczególnie na noc a to największy grzech. Obliczyłam, że średnio pochłaniam 1800-2000 kcal, a żeby zeszczupleć musiałabym tak 1500. Czy się uda, nie wiem ale na bieżąco będę opisywać swoje postępy w dietce. Pozdrawiam wszystkie vitalijki:)