Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
biorę się w garść


Cholera znowu przytyłam. Jadłam średnio 2000 kcal i ćwiczyłam brzuszki, wczoraj biegałam ale to nic nie dało. Pewnie jadłam za dużo kcal. Po prostu nie potrafię jeść mniej jak 1700 kcal. Nie potrafię trzymać diety. Motywację mam ale jak przyjdzie głód to nie mogę się powstrzymać. Jak myślicie czy 2000 kcal to dużo? Dziewczyny potrzebuję silnego kopa, gdyż moja waga pokazała już dziś rano 64,7 to jest masakra. ciągle tyję :((( Ale nie dam się, biorę się w garść, gimnastyka i dieta, może będą w końcu rezultaty.