Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Co za pogoda....


Witam Was dziewczyny,
Dawno mnie nie było. Dużo zajęć i złe samopoczucie trzyma mnie od dłuższego czasu. Mam straszne wahania nastroju...najpierw rzucam się w wir ćwiczeń wieczorami jak szalona i liczę skrupulatnie kalorie a później obżeram się jak szalona. No cóż...jak patrze za okno to tylko ciepła kołderka i słodkości mi na myśl przychodzą:( Staram się ale już tracę nadzieje, że zobaczę na wadze z przodu 5... Ale 6 nie daje za wygraną a ja już nie mam sił walczyć. Zaczynam wątpić czy to ma sens czy kiedykolwiek uda mi się wrócić do wyglądu z przed roku. Dajcie mi siły dziewczyny i trzymajcie kciuki bo zaczynam wątpić i odpuszczać:( Szlak by to trafił!!!! Taka jestem zła na siebie...czasem się czuje jakbym  miała rozdwojenie jaźni:) Postanowiłam, że muszę się wyżalić komuś kto mnie rozumie czyli Wam moje drogie. Wstyd mi za moje słabości. Dość tych żali...Dajcie jakąś rade jak walczyć ze sobą jak przychodzi kryzys bo pewnie wiele z Was ma to już za sobą. DAJCIE JAKAŚ RADE!!! WSPARCIE!!!
Dziś nawet nie piszę co zjadłam bo wstyd!wstyd!wstyd!!!! ZAŁAMKA:(:(:(
Ale oglądałam niedawno coś co mnie uświadomiło w moich słabościach i dało małego kopa. Oto piękne zdjęcia, pięknych, szczupłych, seksownych.





















AMENNNN!!!!:)