Dawno nic nie pisałam, bo... w sumie nie było za bardzo o czym. Święta i jedzenie świąteczne, choć było go niewiele, poruszyło całą lawinę. Nagle przestało mi smakować zdrowe jedzenie i zachciałam jeść rzeczy niezdrowe i w dużych ilościach. Walczyłam z tym długo, bo ponad 2 tygodnie. Myślę, że udało mi się z tym wygrać. Znów chudnę, jem zdrowo, ćwiczę. Postanowiłam dodać więcej aktywności niż to było do tej pory. Więcej i częściej. Dłuższe spacery, dłuższe treningi. Na nowo odkryłam w sobie motywację i na nowo jestem na dobrej drodze. Dobrze, że najbliższe święta dopiero za kilka miesięcy :)