Tak więc dziś wybrałam się na trening na który ostatecznie nie dotarłam Polazłam godzinę przed treningiem do SH żeby znaleźć jakieś fajne "gacie" i koszulkę funkcjonalną no i godzina nie wystarczyła .Za to złowiłam fajne ciuchy za 20zł a nie za 200. No i z dietą było nieżle,od poniedziałku atakuję.Wydaje mi się że przez te 3 tygodnie zmniejszyła mi się górna "opona" na brzuchu , której szczerze nienawidzę.Co raz częściej chodzę też z wciągniętym brzuchem i myślę że to też troszeczkę wzmacnia tą partię mięśni.