Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
02.08.24


Jakoś nie miałam lepszego pomysłu na tytuł wpisu. Mąż pojechał na Pol&Rock festiwal, jeździ od ponad 30 lat, wcześniej oczywiście na przystanek Woodstock. Mi jakoś zawsze wydawało się że to nie moje klimaty, zastanawiam się czy nie jechać jutro ale. No właśnie jest to ale.Po pierwsze jednak szkółka musi być czynna, już zapowiedzieli się klienci, po drugie gdybym została do niedzieli to utknę w gigantycznych korkach, nie wiem czy jestem na to gotowa. No i to na tyle jeśli chodzi o tą imprezę.

Od kilku tygodni nie farbuję włosów i dziś po myciu zauważyłam że chyba poprawiła się ich kondycja,siwo-naturalny odrost jest co raz bardziej widoczny ale jeszcze trudno mi ocenić jaki mam ten naturalny kolor bo farbowalam włosy od 38 lat 😂. Szczerze mówiąc nie mogę się doczekać bo wydaje mi się że włosy mam w takim mysim kolorze i z swymi będą fajnie wyglądać. Postanowiłam że będę teraz myć włosy co 4 dni zamiast co tydzień,mam nadzieję że nie zaczną się przetłuszczac. Jak do tej pory lato jest dla nas łaskawe,sporo pada i upalnych dni których nie znoszę było niewiele. Uwielbiam letni deszcz, widzę jak ogród wraca po nim do życia. Uratowałam dziś 2 młode ptaszki które wyleciały chyba pierwszy raz z gniazda i siedziały koło samochodu. Podeszłam do nich, nie próbowały odlecieć więc wzięłam je na ręce i zaniosłam na górny taras mając nadzieję że odlecą do rodziców którzy latali bardzo niespokojni. Niestety mam 3 kocichy i na bank ptaszki zostały by pożarte. Po chwili poszłam sprawdzić i ptaszków na tarasie już nie było a dorosłe ptaszki się uspokoiły także chyba wszystko poszło dobrze i młode wróciły do gniazda.