Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
^^


śniadanie:

sałatka owocowa (patrz dzień wcześniej-> II śniadanie) (przed 7 rano)

II śniadanie:

jabłko (około godziny 10), 4 suszone śliwki, dwa wafle ryżowe (około godziny 13)

obiad:

5łyżek zapiekanki makaronowej (ciemny makaron, pierś z kurczaka, twaróg 0%, żółta papryka, pieczarki), baton musli fitness (około 16)


kolacja:

4łyżki sałatki (jajko, ananas, czerwona fasola, jogurt naturalny, słodka papryka)

oj. głodna ciągle chodzę. w dodaktu mój brzuch dzisiaj przypomina piłkę. 


Moja rodzicielka stwierdziła, że chodzi ciągle głodna przez moją dietę i nie zamierza już jeść tego co ja. Siostra oskarżyła mnie o to, że przeze mnie chodzi głodna i musi jeść coś co przypomina paszę dla zwierząt. Mama zaraz potem dodała, że za droga jest ta dieta i powinnam jeść to co oni tylko dwa razy mniej i wyszłoby na to samo. No cóż. Ich zapał wyparował, mój trwa nadal. Na szczęście tata tak się podjarał tym, że chcę schudnąć, że ciągle chce mi kupować jakieś zdrowe jedzenie. xD


p.s. na wadze zobaczyłam 6 z przodu! nie mogę się doczekać aż zaobaczę 5.


p.s.2 nerwy mi puściły. po przymierzeniu 3 za ciasnej sukienki na jutrzejszy festiwal po prostu się rozpłakałam. ryczałam chyba z 15 minut, tata musiał mną kołysać jak niemowlęciem, żeby wbreszcie przestała. aktualnie jestem na etapie niemocy patrzenia w lustro.