Ugh, dzisiaj na obiadku sobie mocno pofolgowałam, ale zauważyłam, że jak coś zjem to po kilku minutach przestaje mi być słabo, więc może rzeczywiście przesadzałam z tymi małymi porcyjkami.
śniadanie:
bułka razowa + plasterek wędzonej piersi z indyka
II śniadanie:
wafel ryżowy
obiad:
tak na oko to z 3 ziemniaki (pokrojone w kawałki, opieczone w piecu bez tłuszczu w ziołach)+ pierś z kurczaka (przekrojona na dwie części, jedna część w płatkach kukurydzianych i jogurcie naturalnym, druga w sezamie)+surówka z kiszonej kapusty i marchewki
Jeszcze nie wiem co zjem na kolację, alee... od początku diety -5 cm jeśli chodzi o brzuch :D
P.S. Sytuacja z Ł. zaczyna mnie męczyć. Wczoraj oznajmił, że nie chce żadnego poważnego ani mniej poważnego związku, chociaż na samym początku naszej znajomości zaznaczał, że interesuje go jedynie związek. Nieważne. Męczy mnie to, że on ciągle się obraża. Dobijam si do niego od rana i nic, jak grochem o ścianę. Ciągle i ciągle obrażony. Nawet nie wiem po co się tak staram, skoro wiem, że i tak nic z tego nie będzie. Robię sobie jedynie niepotrzebną nadzieję, a bardzo dobrze wiem, że dobrze mi bez facetów. Kiedy pogodziłam się ż bycia singielką, kiedy wszystkie moje przyjaciółki mają w sumie już stałych partnerów (po 2, 3 lata ze sobą, pojawił się Ł. A teraz chyba wolałabym żeby w ogóle mi nie mieszał. Przepraszam, że to tutaj wypisuje, ale muszę się wygadać, bo mam straszny mętlik w głowie. -.-
NaMolik
24 marca 2012, 21:15Kochana masz 18 lat i naprawdę pewnie tylko troche pobedziesz singielka i znajdziesz kogos dla kogo wart przestać singielkować :) Ale nie trac energi na kogos kto nie zasluguje. Życze powodzenia. Pozdrawiam i dziekuję za wszystko :)
smoczyca1987
24 marca 2012, 18:14oj my też sobie dzisiaj poszaleliśmy z obiadem :P to było chyba nasze ostatnie jedzenie na mieście przed porodem :P a co do Ł. - niech spada na drzewo! a ty nie starasz się dla niego a dla siebie, prawda? :*
goraleczka20
24 marca 2012, 16:34super wynik.. -5 to już coś :):) tak trzymaj.. A faceci czasem nigdy nie dorastają-Niestety :( Trzymaj się, Milego weekendu :)
Ewciakowaa
24 marca 2012, 16:00Gratuluje ! 5cm to bardzo dużo, jestem z ciebie dumna !!!!! Jak przyjade do chrzestnego do Łodzi to musze Cie zobaczyc ;)
grubasek933
24 marca 2012, 15:53super ;) mi tylko 2 cm mniej w brzuchu ;p ale mi narobiłaś ochoty na pierś z płatkami kukurydzianymi ;) ahhh ....