Wróciłam.
Nikt tak na prawe nie lubi przegywać, a tymardziej z samym sobą. Od ostatniego wpisu bardzo dużo się zmieniło, nie skłamie i nie powiem na lepsze. Mój wyglad to moja osobista sprawa, ale robie to tyko po to, żeby wkońcu pokazać innym jaką jestem piękną kobietą.
Moje życie zmieniło się diametralnie. Nie jestem z niego zadowolona. Jedynym plusem jest to, że znalazłam pracę w kawiarni. Moja miłość też się zmieniła, oczywiście wciąż jestem z tą samą osobą, ale... to już nie ten sam facet. Czuje się jeszcze gorzej z myślą że z takim czlowiekiem jestem niż to jak wyglądam... Nie umiem tego skończyć, bo.. bo się boje, że już nie znajde takiej osoby, która dała mi wszystko , mimo że później odebrała.
No cóż, ale o swoim życiu prywatnym nie będę tyle pisać, chociaż wiem, że różnorakie pzykrośći wpływają na diete i samoocene. Postanowiłam znowu spróbować schudnąć. Obecnie niestety nie wiem ile waże, bo mieszkam z "nim" i nie ma tu wagi. Ale sądzę, że ok. 58 kg waże. Cel? Jak zwykle do 50kg, albo i mniej. To zobaczy się w praniu.
Nieliczni będą mnie tu pewnie odwiedzać, ale z pewnością, wiedźcie, że nie robie tego dla was, tylko dla siebie i wyłącznie dla siebie. A teraz ide zapalić spacerując z psem.
Do usłyszenia !