Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Panie Boże, daj mi siłę, żebym nie doprowadziła
się do takiego stanu...


Od 4:30 przewracałam się z boku na bok i wierzyłam w to, że w końcu usnę. Kiedy się obudziłam, wstawiłam wodę na kawę i stwierdziłam, że mam ochotę na słodkie śniadanie, sięgnęłam do lodówki po jogurcik, okazało się, że "pomarańcze z czekoladą i śmietana" wcale nie było chwytem marketingowym, to na serio była czekolada z pomarańczą i śmietaną. Do tego 2 malutkie kruche ciasteczka mojej roboty. Albo 3 (wykrajane kieliszkiem). Wiem, śniadanie mistrzów. Za to kawa bez mleka i bez cukru. Przyzwyczaiłam się już, a śniadaniem się zasłodziłam. Nie do pomyślenia, że jeszcze niedawno wciągnęłabym to jedną dziurką od nowa i chciała więcej. 

Włączyłam Polsat Cafe. Leciała akurat "Brygada XXL". Odechciało mi się jeść. Nie chciałabym być w przyszłości ciężarem dla kogokolwiek. Ciężarem dosłownie. Ludzie ważący po 300kg. Nie potrafiący samodzielnie wstać, umyć się, chodzić. Nie pamiętający często jak wygląda świat zewnętrzny dalej niż za oknem. Smutne. Co do tego doprowadza? Choroba? Problemy z zajadaniem emocji? Lenistwo? Dlaczego ludzie jedzą i jedzą, i jedzą, a potem... Potem inni muszą ich podnosić dźwigami? Jak muszą się czuć, kiedy trzeba wyburzać ścianę żeby mogli się wydostać na zewnątrz? Co myślą, kiedy podnieść ich może jedynie 6 kulturystów? 

Nie chcę tak wyglądać. Chcę być zdrowa. Szczupłość, to, że się ładniej wygląda - też. Ale przed wszystkim chcę być zdrowa. Chociaż ta śmietana z owocami pyszna, to raczej już po nią nie sięgnę, tak samo jak po kruche ciasteczka. Chcę żyć. Nie chcę sprawić, że w przyszłości urodzę dziecko i zacznę je powoli skazywać na takie same szykany, na jakie byłam narażona w dzieciństwie. Nie chcę żeby moje dziecko słyszało od durnej baby w sklepie, że na takie grubasy nie szyją spodni. 

Być zdrową. To jest wyzwanie!

  • Vitaliowaladyy

    Vitaliowaladyy

    17 maja 2014, 09:24

    300 kg to ciezko osiagnac ,ale 100 jest mozliwe jak najbardziej...widze to po sobie jak moja waga z 55 skoczyła na 63,poxniej na 72 ,zeszłam do 56 i z powrotem 72-73...czekac az bedzie do 100 dobijało.

    • no.more1993

      no.more1993

      17 maja 2014, 11:21

      Ja wiem, że 100 to żaden wyczyn :D Ale mimo wszystko... 300?

  • Dio66

    Dio66

    16 maja 2014, 22:19

    Myślę, że takie programy potrafią bardziej zmotywować niż zdjęcia chudych dziewczyn w internecie. Perspektywa takiego życie zmusza do myślenia i każe coś zrobić ze sobą. Trzymam za Ciebie kciuki. Nie pozwolimy żeby nasze życie tak wyglądało, prawda? :)

  • polepionaa

    polepionaa

    16 maja 2014, 18:04

    też nigdy nie mogę zrozumieć jak można się doprowadzic do takiego stanu, chociaż z drugiej strony nawet nie wiem kiedy przytyłam do 85 kg wiec moze to realne... :P

  • dariak1987

    dariak1987

    16 maja 2014, 09:51

    Mam syna i myślę, że łatwiej przyjdzie mi go wychować na lubiącego sport dzieciaka niż córkę - z synem Tomek będzie szalał na dworze, a z córką mniej się kopie w piłkę przecież i mniej też czasu miałabym na to ja, patrząc na to, że jeszcze gdzieś tam kiedyś drugie dziecko się pojawi, więc cieszy mnie to, że są większe szansę na zdrowego i szczupłego syna, co by nie przechodził na WF takich katuszy jak ja kiedyś :)

  • KalinaS

    KalinaS

    16 maja 2014, 09:16

    Dziękuję Ci za ten wpis dałaś mi do myślenia a propos żywienia moich dzieci... Bardzo