oj... dostanę od Was za to co zjadłam...
pt:
grahamka z twarogiem i papryką
jogurt fantazja
grahamka z pastą jajeczną
jogurt z musli
woda, sok pomarańczowy
sob:
grahamka z pastą jajeczną
jogurt pitny
grahamka z serkiem twarogowym, wędliną i pomidorem
kawałek ciasta
zupa pomidorowa z ryżem
trochę sałatki tortellini
pół gołąbka
mały kawałek pizzy
2orzeszki w czekoladzie
pół pomarańczy
kawa, woda
ooo matko.... niby to nie były duże porcje, ale kaloryczne no i się tego nazbierało.... WYBACZCIE, ech w sumie to siebie powinnam prosić o wybaczenie.... masakra....
trouble18
29 stycznia 2012, 12:30No mówi się trudno, spinaj tyłek i dzialaj dalej ;)
cattia
29 stycznia 2012, 10:01a ta nie jest tak, że w piątek zjadłaś mało i w sobotę to nadrobiłaś?? ja mam tak samo, jak dostarczam sobie za mało kcal, to prędzej czy później organizm się domaga uzupełnienia kcal; lepiej chudnąć wolniej, ale systematycznie:) powodzenia:****
ewela22.ewelina
29 stycznia 2012, 09:17no niezle!!!! ale wiesz od poniedziałku nowe nastawienie i walcyzmy dalej:)
mamaDamianka
29 stycznia 2012, 07:47Ja dzis na obiad mma gołąbki:)Boshe,jakie to się wydaje proste,stosowanie diety.Jak przychodzi co do czego ,to się okazuje,ze to najtrudniejsza rzecz na świecie:/