Co tu pisać... Kryzys na całego nie mam siły na to, aby wstać w łóżka rano a co dopiero ćwiczyć dbać o to co jem... Marzę o wyjeździe nad morze ale przecież w takim stanie nie będę straszyła ludzi pięknych, zgrabnych i relaksujących się na plaży... Babcia bardzo podupadła mi na zdrowiu - wszystko na mojej głowie dom i działka i opieka nad nią i moją chorą również mamą.
Kto mi da siłę, aby się odbić znów od dna???
Czuję, że tracę grunt pod nogami
niezdecydowana28
11 lipca 2011, 20:54Też mam ciężki okres w życiu ,więc nie wiem jak cię pocieszyc. Mimo ,że nie masz teraz głowy do diety i ćwiczeń spróbuj choć nie zaprzepaścić swojej diety.Ja nie ćwicze bo mi sie nie chce i tez nie mam do tegp głowy ,ale staram się choć troche przestrzegać diety.Trzymaj się
takemedowntotheparadisecity
11 lipca 2011, 20:53Fakt, że nagle wszystko wali się efektem domino zapewne doprowadza się do szału ale nie powinnaś zapominać o tym, że przy całym tym armagedonie twojej uwadze nie powinny umykać marzenia i cele :) Ćwiczenia są ważne ale czasem można je sobie odpuścić, choćby by odpocząć na dzień czy dwa, trzeciego już z pewnością będzie lepiej :) Z rana zaserwuj sobie śniadanie pełne smakołyków, może musli z jogurtem o ulubionym smaku z wkrojonymi suszonymi śliwkami, kawałkiem banana i innymi ? Szczypta kakao- da Ci z pewnością zastrzyk energii na walkę z codziennością i rzeczywistością. Ja trzymam kciuki i gratuluję tego, co osiągnęłaś :)