Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
no i ruszam z kopytka


Dziś obudziłam się pełna energii po wczorajszym dniu do d... postanowiłam w końcu coś ruszyć. zjadłam śniadanie (2 x żytni z serkiem wiejskim + kawa z mlekiem) i lecę niedługo na działeczkę zrywać wiśnie, agrest i porzeczki SAME PYSZNOŚCI Babcia dżem gotuje, ale ja nie skosztuje, na razie koniec ze słodkim i ziemniakami.
W sierpniu pewnie pojadę nad morze to jakoś trzeba wyglądać ludzi nie chce straszyć .
OBIADEK: KALAFIOREK
PODWIECZOREK: ŚWIEŻE WISIENKI PROSTO Z DRZEWA
KOLACJA: LEPIEJ ŻEBY JEJ NIE BYŁO WCALE, bo jak będzie to zniweczę wszystkie wyrzeczenia z całego dnia
Dziś ruch, ruch, ruch i jeszcze raz ruch na świeżym powietrzu.