Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Koniec roku i początek nowego życia


Wiem, że to nic związanego z tematyka tej strony, ale dawno tu nie wpadałam przez nawał obowiązków domowych. Tak więc słów kilka co u mnie się działo... Tak jak wcześniej pisałam mój partner złościł się, że przez konieczność opieki nad chorymi osobami w rodzinie nie mam czasu na nasz związek.To znaczy ja go miałam, ale nie na tyle, aby codziennie z nim siedzieć i się tulić do niego. I tak nie z mojej winy, tylko z powodu ciężkiej sytuacji, która jest zapewne (mam nadzieję) przejściowa i chwilowa "mój" partner zerwał tydzień temu nasze zaręczyny, zabrał pierścionek, klucze do mieszkania, które urządzaliśmy na przyszłość i uciekł jak szczur z tonącego okrętu . No cóż życie mi się zawaliło na szczęście na jakieś 3 dni, bo ile można płakać dzień i noc... Trudno, wychodzi na to, że próbując zadowolić wszystkich sama siebie zrobiłam z konia i zostałam z niczym. Po 7 latach związku nagle okazuje się, że człowiek, z którym miałam spędzić resztę życia żegna mnie jednym zdaniem "tak będzie lepiej" Musiałam wytłumaczyć rodzince, że koniec wszystkiego i teraz się obwinia moja biedna chora babcia, że to przez nią się rozwaliło moje życie. Myślę sobie, że w takich trudnych sytuacjach to ludzie kochający się raczej się wspierają a nie odchodzą i mówią, że "mnie to przerosło"....
Mnie jakoś nie przerosło życie na ciągłym debecie energii fizycznej i psychicznej, a jego przerosło to, iż poprosiłam, aby zaczekał troszkę aż ogarnę rzeczywistość i będziemy robić co nam się będzie tylko chciało. Nie poczekał...
Morał z tego taki, że nigdy nie wiemy kto tak naprawdę nas kocha, a kto tylko udaje. Koniec wiary w szczęśliwe życie i kochającego mężulka. Oby nigdy nikt już mi się nie oświadczył, bo nie wyobrażam sobie drugi raz tak bardzo się nabrać
W każdym razie wracając do tematu diety wygląda na to, że będę  miała więcej czasu tylko dla siebie skoro nie mam już swojego domu ani narzeczonego...

SINGIELKA

  • Alicja851985

    Alicja851985

    13 stycznia 2013, 14:17

    Jak się teraz trzymasz ?? Jaz facetami tez mam same kłopoty...

  • Shasha

    Shasha

    19 listopada 2012, 09:14

    tak bardzo Ci wspolczuje, i szczeze nie wiem co powiedziec. Ale mysle ze napewno znajdzie sie ktos kto przywroci Ci wiare w milosc:-)

  • perfectionable

    perfectionable

    19 listopada 2012, 02:42

    Idiota. Kompletny. Ale tacy właśnie czasami są faceci. Dobrze, że Ci to już za przeproszeniem lata. Albo chociaż usiłuje. Do przodu i już. Grunt to się nie poddawać.

  • orangejuice.19

    orangejuice.19

    18 listopada 2012, 23:55

    boże co za palant. podziwiam spokój ducha.

  • orangejuice.19

    orangejuice.19

    18 listopada 2012, 23:55

    boże co za palant. podziwiam spokój ducha.