Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Chyba już lepiej


Wczorajszy dzień mogę zaliczyć do udanych. Wyjazd na działkę w celu poskromienia chwastów zrealizowany na tyle ile się to mogło udać. Wróciłam padnięta i nawet kolacji mi się nie chciało jeść, tak więc mały jogurt naturalny załatwił sprawę.
Dziś odpoczynek dla kręgosłupa po robocie, bo oczywiście się troszkę przesiliłam. Jestem z siebie nawet zadowolona jeśli chodzi o jedzenie. Można powiedzieć, że obżarstwa nie zanotowałam. Kolacja w postaci koktajlu z mrożonych czarnych malin i porzeczek czerwonych dostarczyła mi witamin i nabrałam ochoty na więcej Mimo tego, że naprawdę muszę się narobić na ogrodzie to cieszę się z tego, że prawie wszystko na okres letni urośnie w moim małym raju na ziemi. Nadmiarem cieszę się zimą magazynując co trzeba w zamrażarce. Rozmarzyłam się wizualizując co tam mi smacznego się szykuje z owoców:
- truskawki i poziomki (aromat i smak sprawia, że jestem w innym świecie)
- porzeczki (czerwone, białe i czarne) bogactwo witamin daje zastrzyk do życia i ten cierpki smak dla mnie wspaniały
- maliny (żółte, czerwone i czarne)
- wiśnie
- śliwki
- jeżyny
- agrest
- brzoskwinie
- jabłka
Warzywa:
- wspaniałe pomidorki koktajlowe prosto z krzaczka na śniadanie to dla mnie niesamowite doznanie.
W ogóle uwielbiam pomidory, jak pięknie wyglądają te małe kuleczki żółte i czerwone pokrojone na połówki z samego rana...
Fasolka, marchewka, pietruszka, ogórki, sałata, cukinie, kalarepka, dynia...
Nie mogę zapomnieć o fantastycznym świecie ziół i tak np. mięta, szałwia, melisa, rumianek, koper, bazylia, lubczyk, majeranek....
To wszystko daje nam dobre zdrowie, figurę oraz poprawia urodę, więc czekam aż urośnie i przynajmniej wiem, że to nie napuchnięta nawozami marchewka. Niepryskane owoce jakimiś paskudztwami tylko moje z ogródka - może nie takie piękne jak na straganach, może nie tak duże, ale MOJE I ZDROWE.
Z okazji tego, że mam gdzie uprawiać roślinki zaczęłam myśleć o posianiu w przyszłym roku magicznej rośliny o nazwie stewia (pomocna dla osób z cukrzycą, odchudzających się i dbających o siebie). Służy ona do słodzenia potraw, ale nie dostarcza zbędnych kalorii do naszego organizmu. Odzwyczaiłam się od używania cukru dawno temu, ale jednak do ciasta, które co tydzień z polecenia babci mam robić (w razie gdyby ktoś przyszedł , aby ugościć) potrzebny cukier. Poza tym moja rodzina dużo słodzi napoje i chciałabym ich jakoś od tego cukru odzwyczaić. Zobaczymy co z tego wyjdzie, póki co szykuję się na zakup sproszkowanych liści tej rośliny, która jest podobno 30 razy słodsza od cukru. Z racji tego, że cukier zabija i rośnie od niego d... to chciałabym spróbować.
Rozpisałam się dziś niemiłosiernie
Wszystkim walczącym o zdrowie i piękno życzę dobrej nocy