Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wróciłam do gry


Wygląda na to, że weszłam na właściwe tory
Co prawda nie ćwiczę, bo nie mam jak i gdzie. Chyba pokicam do piwnicy niedługo, aby się móc poruszać Nie ma to jak malutkie mieszkanie w bloku... Przecież nie mogę skakać babci w pokoju jak ogląda TV, albo śpi. Już sobie wyobrażam jej reakcję jak wypinam tyłek przed jej twarzą 
Jeśli chodzi o zdrowe jedzenie to dziś również całkiem dobrze.
Najważniejsze, że nie rzucam się na słodkie mimo, że jest w moim zasięgu.

Moja słaba silna wola jednak się wzmocniła

Jutro walka z chwastami na działce, bo jednak nie pojechałam do tej pory przez zmyłki pogody pt. "będzie padać czy może nie będzie padać??"

Muszę czekać na kasę, aby zakupić jednak stewię do słodzenia różnych rzeczy, bo np. kisiel bez cukru to jakieś paskudztwo.
 
Życzę Wszystkim miłego wieczoru


  • sarna88

    sarna88

    9 czerwca 2013, 21:04

    witam z powrotem :D