Witajcie moje Kochane w 2015 roku!
Oto i nowa era nastała, mój pierwszy dzień odchudzania.Wiecie co wszyscy mówią? 5 razy dziennie ,regularne posiłki ale przez te cudowne wolne od szkoły żyje trybem naćpanego koguta, zasypiam o 6 i budzę się o 13 na obiad
Mam nadzieję,że jak wrócę do szkoły wszystko się zmieni chyba ,że nadal będę zasypiała o 8, tylko ,że na lekcjach.
Zrobiłam dzisiaj kilka przysiadów i zaraz po nich uświadomiłam sobie,że to nie był najlepszy pomysł, moje kolana nie lubią przysiadów, chodzę teraz jak na szczudłach, oby przeszło mi do studniówki w niedzielę
Uprzedzam,że pewnie na studniówce trochę sobie popuszczę z jedzonkiem, oczywiście nie za bardzo..ale zawsze, miejmy nadzieję, że spalę to wszystko w tańcu.
Stwierdziłam też,że będę się ważyć w piątek, co tydzień ,jak schudnę nie będę chciała tego zaprzepaścić i nie podeżrę w weekend ,a jak nie schudnę...nad tym się jeszcze nie zastanawiałam.
Dziewczęta, teraz lecę poczytać co u Was, jak się miewają Wasze kilogramy, ciałka, serducha?
Żegnam Was szklanką ohydnej wody, której nienawidzę a muszę pić..także..TOAST!
Buziaki, NovaVita ❤
MamaMisiulki
2 stycznia 2015, 17:48Powodzonka ;)
zaczynam_od_104
2 stycznia 2015, 17:41Myślę, że wolne od szkoły to i tak nic w porównaniu z małym dzieckiem :D
too.big
2 stycznia 2015, 17:12hehe widze ze zyjesz tak jak ja :) mi tez ostatnio zdarza sie pospac do 13 ;P ale spokojnie, zacznie Ci sie szkola to sie wszystko unormuje :) zycze powodzenia w walce o lepsze zycie :)
pod20-tka
2 stycznia 2015, 15:31Powodzenia! U mnie 2 dzień :)