Tak tak, 20 kilo poleciało w pół roku nawet niewiadomo kiedy. Zleciało błyskawicznie. Nie poddałam się ani razu. Tak naprawdę ponad 3 tygodnie temu powinnam napisać że wygrałam sama ze sobą, z kilogramami....ale czekałam czy nic się nie zmieni. I nie zmienia się - w sumie parę deko w tą czy w tą nie ma większego znaczenia - bywa.....Teraz czeka mnie metamorfoza czyli kolejna część pracy nad sobą. Po to, żeby się otworzyć, wypięknieć i cieszyć się życiem i zadowoleniem spogladać w lustro. W przypływie złości pewnego dnia skasowałam wszystkie moje wcześniejsze wpisy, ale to właściwie nie ma znaczenia. Dzięki temu, że podjęłam wyzwani wiem na co mnie stać...myslę że na bardzo wiele...
Czego i Wam oczywiście życzę...
iZaCzArOwAnYmOtYlEki
4 listopada 2010, 08:28Pozdrawiam
courage88
4 listopada 2010, 08:27no proszę :) 20 kg! ^^ Pokazałaś jak silną kobietą jesteś. Super. Życzę Ci, byś nigdy więcej nie musiała zmagać się już z tymi kg.