Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
odrobinę lepiej:)


W końcu znalazłam trochę motywacji:)
Diety się ładnie wczoraj trzymałam, jedynym moim grzechem była kawa( jak co dzień z mlekiem i łyżeczką cukru(tajemnica)) no i w pracy spróbowałam mojego kołocza weselnego ale dosłownie po kawalątku malutkim :)
Odrobina ćwiczeń i od razu są rezultaty. Trochę mam problem żeby wypijać te 2 lity wody dziennie ale się bardzo staram:)
Obecnie jestem na bardzo zdesperowanych poszukiwaniach sukienki na poprawiny :( a brzuszysko nadal wielkie!
Z to mój przyszły mąż tak się zawziął! schudł już kilka kg,biega,chodzi dużo, pije hektolitry wody i tak łądnie zszedł z brzucha i schabików :) zazdroszcze mu! ja nie mam w sobie tyle samozaparcia :(

  • melvitka

    melvitka

    8 czerwca 2016, 09:07

    No to do roboty! Najwiekszym ograniczeniem jest glowa :)