Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
O ubraniach słów kilka


Mam nadwagę od lat. Byłam chudziutkim dzieckiem, ale w podstawówce utyłam i sukcesywnie dobijałam do swojej obecnej wagi. Przez ten czas nauczyłam się ubierać ładnie i stosownie do mojej figury, zakrywając jej najgorszą część (brzuch i ramiona) odpowiednio skrojonymi rzeczami. W efekcie nikt ze znajomych nie dałby mi takiego BMI, jak posiadam obecnie - wyglądam raczej na okrągłą, niż otyłą. I nawet czasami odnoszę wrażenie, że mi z tym do twarzy. Hobbystycznie zajmuję się grafiką, jestem ogólnie uważana za osobę posiadającą dobry gust. Interesuję się modą, dlatego serce mi pęka, gdy widzę w sklepach tyle ślicznych ciuchów i to, jak źle na mnie wyglądają. Gdyby tylko miała odpowiednią figurę, przyciągałabym spojrzenia i umiałabym wykreować swój wygląd jeszcze lepiej, niż robię to obecnie...

I pęka mi serce wtedy, gdy widzę dziewczynę o figurze modelki w bezkształtnych ciuchach i zupełnie niezadbaną. Wiem, że to nie moja sprawa - każdy ma prawo wyglądać jak chce. Ale wyobrażam sobie wtedy jak ślicznie mogłabym wyglądać, mając swój gust i jej figurę, nawet przy mocno ograniczonym budżecie. 

Bo niestety nie tylko waga jest u mnie problemem. Jestem też bardzo niziutka, co strasznie przeszkadza w doborze ubrań. Jeżeli znajdę coś ładnego i pasującego w obwodzie, okazuje się o wiele za długie i leży brzydko. Los nie dał mi najlepszych genów, ale staram się wykorzystywać swoje możliwości w stu procentach. Mam nadzieję, że po diecie będzie jeszcze lepiej.

  • netusia1984

    netusia1984

    2 lipca 2014, 13:56

    Niziutka???o czym Ty mówisz??masz prawie metr sześdziesiąt- ja ma 146 centymetrów- i co mam powiedzieć??Schudnąć sie zawsze da- a urosnąć raczej już nie!!

  • miss.fox

    miss.fox

    1 lipca 2014, 20:51

    to zostań moją stylistką :( ja się umiem ubrać tylko na 3 okazje: -plaża -sport -czasem na imprezę bo mam tyle super sukienek a one robią większośc roboty za mnie. A poza tym codziennie jeansy, tshort bluza :<

    • NowaJa1992

      NowaJa1992

      1 lipca 2014, 20:56

      chyba byłoby mi ciężko tak na odległosć :(

  • Mania9911

    Mania9911

    1 lipca 2014, 20:43

    Tez po pewnym czasie nauczyłam się tuszować swoje mankamenty. Tylko moim problemem jest myślenie "jak...". "Jak schudnę zacznę kupować ubrania lepszej jakości, teraz nie warto", "Jak zrzucę te 5 kg to w końcu założę te spodnie zalegające w szafie od roku", "jak schudnę to na pewno znajdę super pracę". A co do workowatych ubrań, przyznam, że sama je czasem noszę. Czuję się trochę bezpieczniej wiedząc, że za chwilę nie wypłynie mi jakaś fałdka...

    • NowaJa1992

      NowaJa1992

      1 lipca 2014, 20:57

      też tak mam - szkoda mi wydawać pieniędzy na ciuchy, które będą na mnie za małe, a i tak niewiele polepszą. Dlatego inwestuję głównie w dodatki i buty.

  • 47492385

    47492385

    1 lipca 2014, 20:41

    ja niestety jestem bezguscie:(