Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Szczęśliwa i jednocześnie zła!


Dość dawno już tutaj nie pisałam także dzisiaj nadrabiam. Co do diety wszystko jest perfect całe szczęście, ale co do ćwiczeń to już niekoniecznie ;( Choć nie jest tak źle, bo nie spędzam całych dni na siedzeniu i plaszczeniu tyłka, więc jakiś tam ruch mam :D 

Ze spraw szczęśliwych. Najważniejsze co się wydarzyło, to to, że dostałam PRACĘ, którą zaczynam 28 sierpnia! (cwaniak) Strasznie się ucieszyłam, bo przez ponad rok szukałam i nic aż do wczoraj ]:> Ogólnie myślałam, że nic z tego nie będzie, bo odpowiedź mieli mi dać tydzień temu, ale byłam dobrej myśli i jakoś dziwnie spokojna. Nawet z myślą, że na rozmowie kwalifikacyjnej było 300 osób, a przyjęć tylko 86. Całe szczęście, to jedno miejsce przyjęcia jest moje :D Koleżanka też była na tej rozmowie i wczoraj rano napisała mi smsa, że przysłali jej list z odpowiedzią, że jej nie przyjęli, a ja dostałam telefon koło 15 czy jestem nadal zainteresowana, bo mają dla mnie bardzo dobrą wiadomość 8) Taka byłam zszokowana i szczęśliwa, że wszyscy wokół się na mnie dziwnie patrzyli, bo akurat wtedy czekałam na autobus i widzieli moją reakcję :D

Ze spraw smutnych, a raczej denerwujących. Siostra zamówiła mi we wtorek wagę na allegro i pomyliła się, bo napisała w mailu, że przesyłka pobraniowa kurierska, gdzie miała napisać sama kurierska, bo przelew już za wagę zrobiła. Dzisiaj dostała w odpowiedzi, że waga została wysłała za pobraniem i by przygotowała należną kwotę i dopiero wtedy się zorientowała, że się pomyliła. Daje sobie rękę uciąć, że kurier jutro przyjedzie i nie wiem co będzie, bo na pewno nie zapłacę drugi raz :< Napisała do nich maila czy byłaby możliwość odesłania pieniędzy i póki co czekamy co odpiszą. Do mnie powiedziała, że jeżeli nie zdążą nic odpisać zanim przyjedzie ta waga, to nie otworzy drzwi jak kurier przyjedzie i że najwyżej dostanie negatywa i ja zostanę bez wagi i bez pieniędzy :< Nie wiem co to będzie. Tak wyczekiwałam tej wagi, a tu takie coś i jeszcze nie wiem jaki tego będzie finał ;(

W piątek miną równe 2 miesiące od kiedy jestem na diecie, a raczej od kiedy wzięłam się na siebie. Także za 2 dni zdam tutaj dokładnie relację co się wydarzyło w tym czasie :)

A tymczasem, dobranoc (pa)

A! I jeszcze jedno. Jakby ktoś nie wiedział, lub nie był pewny co do mierzenia, to mam dla Was to - http://motywatordietetyczny.pl/2014/05/05/waga-jest-nie-istotna-licza-sie-wymiary-zobacz-jak-prawidlowo-mierzyc-swoje-cialo/ ;)