Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Niedługo będę sexi laską :P

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 684
Komentarzy: 16
Założony: 20 lutego 2014
Ostatni wpis: 30 maja 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
NowaJa_2014

kobieta, 37 lat, poznań

164 cm, 94.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 maja 2014 , Komentarze (2)

No masakra jakaś.. nic nie mogę schudnąć:/ dalej mam więcej niż jak zakładałam ten pamiętnik.. dodatkowo problemy z facetem.. już minęło 5 miesięcy jak się spotykamy a on nadal nie wie czy w ogóle chce ze mną być.. niby zachowuje się jak mój chłopak ale pomiędzy spotkaniami ciężko mi się z nim dogadać bo nie zawsze mi na esa odpowie a jak dzwonie to nie odbiera bo niby taki zajęty. Czasem tak przez kilka dni się nie odzywa.. Nie mówiąc, że jak raz na tydzień się spotkamy to jest cud, bo bywa też i tak, że tylko raz na miesiąc się widzimy. Męczy mnie ta relacja, ale nie mam odwagi by z im porozmawiać bo boję się, że jak mu będę kazać się zdecydować to mnie zostawi a ja naprawdę coś do niego czuję:( Oczywiście nie mówimy o swoich uczuciach ani nigdy nie usłyszałam od niego jakiegoś miłego określenia na mnie.. Czasami się zastanawiam czy nie spotyka się ze mną tylko na sex.. Może jakby mnie zapewnił, że chce być ze mną i że podobam mu się taka jaka jestem to bym miała motywację żeby coś z sobą zrobić a tak to te wszystkie stresy zajadam i waga rośnie:( Sorry, że tak się uzewnętrzniłam ale musiałam się wygadać. Może to mi jakoś pomoże.. 

6 maja 2014 , Komentarze (3)

W końcu coś drgnęło na tej wadze:) Wczoraj miałam 95,0 a dziś 94,6 kg :) Oby tak dalej a będę happy :) no i do słodyczy jakoś mnie nie ciągnie ostatnio, może dlatego, że mając cel bardziej trzymam się w moim postanowieniu :) 

Nawet moja koleżanka z pracy o zbliżonej do mnie wadze stwierdziła, że chciałaby schudnąć ale nie ma motywacji i po chwili mówi: "Wiesz co, tak sobie pomyślałam, że teraz moją motywacją będzie to żeby pobić twoją wagę i mniej od Ciebie ważyć" hehehe :) Tak więc nie mogę się poddać i razem będziemy się motywować :)  

2 maja 2014 , Komentarze (6)

No i tak jak myślałam, poległam z odchudzaniem..:/ do maja miałam mieć 10kg mniej a tymczasem mam o 1,5 kg więcej niż wtedy gdy zakładałam ten pamiętnik.. 

Ale teraz się biorę za siebie bo 26 lipca idę na wesele i te 10 kg muszę do tego czasu schudnąć i nie ma innej opcji! 

Obecnie mam 95,4 ale było już 97 :/ nie wiem czemu mi ta waga tak skacze.. Ale mogłaby bardziej w dół skakać a nie  wzwyż...

Nie biorę się za jakieś radykalne diety tylko chciałabym trochu mniej jeść i nie jeść nocą (co ostatnio stało się moim nawykiem) i te 3-4 kg mogłoby być mniej w miesiącu - byłoby wtedy idealnie. Ale jeśli do końca maja nic mi nie da ograniczenie jedzenia to może zdecyduję się na jakąś dietkę. Oczywiście powoli rezygnuję ze słodyczy i muszę się przemóc i zacząć ćwiczyć. Dziś np. 15 min ZUMBY. Wiem, że to niewiele, ale przy mojej wadze i kondycji to i tak wyczyn. Postaram się systematycznie teraz zaglądać na Vitalię i robić wpisy odnośnie moich postępów (ewentualnie porażek). Mam nadzieję, że jednak mi się tym razem uda..

Powoli ale systematycznie chudnąć - takie moje małe marzenie... 

21 lutego 2014 , Skomentuj

Dziś waga pokazała 92,7 kg, ale to tylko dlatego, że wieczorem już nic nie jadłam, więc nie wiem czy się ta waga utrzyma czy znów nie wzrośnie..
Na pewno dziś wieczorem też nic nie zjem bo pracuję do 23:00. Zobaczymy co będzie jutro.. u mnie waga skacze z dnia na dzień i nigdy nic nie wiadomo.. Ale już postanowiłam - koniec z jedzeniem po 18:00 godzinie. Może to coś pomoże.. Bo do ćwiczeń to nie mam weny..

20 lutego 2014 , Komentarze (5)

Dzień 1

Jak na razie każda dieta kończyła się fiaskiem z powodu bardzo niskiej motywacji, ale od roku regularnie zaglądałam na Vitalię i zazdrościłam wszystkim, którym udało się zrzucić zbędne kilogramy.
Postanowiłam więc założyć sama pamiętnik, bo być może to mnie zmotywuje do działania.. Bynajmniej mam taką nadzieję, bo takiej wagi jak mam obecnie (94 kg) to ja nigdy nie miałam i mnie to przeraża, że niedługo dobiję do 100 :( 
Ponad rok temu wyprowadziłam się z domu rodzinnego, gdzie narzekałam, że za tłusto jemy i za dużo, ale jak sie wyprowadzałam miałam ok 20 kg mniej niż teraz... Zaczęłam zarabiać, nie było mi szkoda wydać na czekoladę, tak jak za czasów studenckich, gdzie liczyłam każdą wydaną złotówkę, i tak z miesiąca na miesiąc kilogramy rosły...
Ale dosyć tego! Idzie wiosna, potem lato i trzeba będzie zrzucić ciuchy a tam co? istny baleron:/ Mój starszy brat od jakichś 3 miesięcy spaceruje po 10 km i już z 20kg schudł (ale miał mega otyłość, więc u niego to szybciej spada). Ja niby nie mam siedzącej pracy a i czasem po 12h pracuję, tylko mam mega nieregularny tryb pracy i zdarza się, że nie mam kiedy w ciągu tych 12h zjeść i jak na noc wracam do mieszkania to nadrabiam zaległości z całego dnia.. Za to, że mam raczej "chodzącą" pracę mam dość chude nogi w porównaniu do reszty sylwetki, ale niestety wszystko odkłada mi się na brzuchu, no i idzie mi w piersi, że co chwila muszę nowe staniki kupować. Szkoda mi będzie jak zmaleją przy odchudzaniu - bo to na prawdę jeden z atutów, który przyciąga płeć przeciwna, hehe :P Ale może jak będę o te 20-30 kg lżejsza to przyciągnę tę płeć brzydką zgrabną  sylwetka :)

No nic - zaczynamy!!! :)

Cel nr 1: do maja zrzucić choć 10 kg !

PS.: Bardzo proszę o wsparcie, żebym wytrwała choć do tego maja. A jak się uda to dopiero będę miała motywację do dalszego odchudzania!:)