Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Chodzi za mna mały głód


Rano staję na wagę i pełnia szczęścia bo znów ruszyło w dół. Około południa przyplątał się do mnie mały głód i tak łazi i odgonić się nie daje. W sumie to nie głód a zachcianka. jak mi zepsuje maluch ważenie w sobotę to klops :(

Zjadłam loda na patyku i MAŁY batonik czekoladowy (obeszłam 3 razy sklep, aż uległam. Dobrze że siedzę w pracy bo bym znów lodówkę opróżniała. Aż się boję iść do domu. 

Dam radę, dam radę dam radę. Nie będę jadła, nie będę jadła, nie będę jadła. 

Będę tak do 21.00 powtarzać. Może lodówkę na klucz zamknę :)

  • NOWA.JA.JOANNA

    NOWA.JA.JOANNA

    28 kwietnia 2016, 17:10

    No i przyjechał kolega i położył mi na biurku chipsy z jabłek i ciasteczka owsiane. No złośliwość losu. I co teraz???

  • pozytwnajola

    pozytwnajola

    28 kwietnia 2016, 16:43

    Aż się boję iść do domu. hahaha padłam!!!! dobra jesteś. pij dużo ... upij drania zieloną herbatą!!!!

    • NOWA.JA.JOANNA

      NOWA.JA.JOANNA

      28 kwietnia 2016, 16:52

      Upić drania!!!!!!!!!! tak jest :) dobra myśl oby pływać nie umiał

    • pozytwnajola

      pozytwnajola

      28 kwietnia 2016, 17:03

      Upić a utopić to zupełnie co innego :)))))))))))) hahha w sumie nie liczy się co i jak, ważne, że zadziała :D

    • NOWA.JA.JOANNA

      NOWA.JA.JOANNA

      28 kwietnia 2016, 17:48

      Myślisz że się upije zieloną herbatą? A nic innego w biurze nie mam oprócz kawy, herbaty i wody :) Może jak się dużo opije to utonie :))))))))