Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powrót czy odwiedziny


Hejka laseczki

Mój plan dietowy poszedł się ............... Znaczy posypał się  ;)

Jak w poprzednim wpisie nadal żyję na wariackich papierach. Brak czasu na wszystko. Mogłabym sobie wrzucić na luz , ale wtedy nic bym w swoim życiu nie zmieniła, a ja każdą komórką mojego ciała pragnę zmian w każdej dziedzinie mojego życia.

Powoli kończę remont kuchni i pokoju dziecka, dopieszczam szczegóły. Pracuję nad zmianą pracy.W obecnej nadal ciągnę po 10-11 godzin każdego dnia i uwierzcie nie jest to spokojna praca. Podobno praca biurowa jest lekka i przyjemna, ja mam zapierdziel na maxa. Wieczorem jestem wypruta fizycznie i psychicznie. Zmiana mojego ciała wyszła na niekorzyść dlatego postanowiłam resztką sił wrócić do Vitalii. Nie mam czasu na wybieranie i przygotowywanie posiłków, ale ogólnie postaram się trzymać. Wybrałam sobie 1 i 2 śniadania z Vitalii a obiad i kolację mam w lodówce na jakieś 3-4 dni. Wczoraj nagotowałam gar (nie mylić z garnkiem) risotto z cukinią , marchewką, papryką i piersią z kurczaka. Będę brała do pracy. Koniec jedzenia czegokolwiek na szybko w pracy i zapychania głodu wieczorem. No i koniec ze słodyczami. Zero , nul. Stres postaram się przetrwać inaczej. 

To taki mój złoty środek. Tęsknię za jedzeniem zgodnie jadłospisem, ale musi tak zostać dopóki nie nadejdą zmiany. Liczę, że wkrótce.

Mam nadzieję, że jest to powrót do dietkowania  a nie odwiedziny.

  • NaMolik

    NaMolik

    8 sierpnia 2016, 16:17

    Bardzo bardzo mocno trzymam kciuki za nową pracę. Niestety stres i zmęczenie to wzrost koryzolu a jego nabiał to zaburzenia w odczuwania sytości i koło się zamyka tak ze życzę spokoju i realizacji planu.

  • Anika2101

    Anika2101

    8 sierpnia 2016, 12:12

    Powodzenia cieżko pogodzić wszystko mam nadzieję, że Ci się uda zrealizować plany pozdrawiam x