Dzień 4. 20.08.2017
...........
Odwyk od słodyczy dzień: 4.
Odwyk od pepsi dzień: 4.
Dieta dzień: 4.
...........
WAGA: 77,3 kg ( + 0,3 kg)
.................................................
Kg do najniższej wagi brakuje: 1,3 kg tj do 76 kg.
Kg do wymarzonej wagi: 17,3 kg tj. do 60 kg.
Dni do powrotu do pracy: minimum 103.
.......
Muszę zrobić dla siebie jeszcze więcej. Zdaje sobie sprawę z tego że już bardzo dużo udało mi się osiągnąć. 17 kilo to jest niemało. Jestem tak naprawdę w połowie drogi. Gdybym nie zaczęła pracować nad sobą to najprawdopodobniej wazyla bym teraz,przy dobrych wiatrach, tyle co w ciąży (94kg) w ciąży juz nie będąc, no chyba ze w spożywczej. Jednak to wciąż za mało. Owszem są duże postępy. "Wchodze" w 80% ubrań, choć narazie nie da się w nich chodzić ale zapinana się a to duży plus. Teraz najważniejsze pogonic te 5-7kg i wejdę juz wtedy w 100% ubrań i będę mogła w nich chodzić ale najważniejsze to chciałbym schować wreszcie spodnie ciążowe i te luźne sukienki.
Od jutra znowu orbitrek. Juz postanowiłam i koniec. Za 2 tyg mąż wraca do pracy,koniec wakacji, ka będę z Maluchem prawie 90% czasu bo na dole rodzice też są jacyś dziwni a tak naprawdę to ja też nie mam za bardzo ochoty tam schodzić po tych ostatnich kłótnia ch i niedomowieniach ... Nie lubię takiej atmosfery ale cóż zrobić. .. Trzeba wytrzymać jeszcze trochę. .. To pewnie dlatego ze powiedziałam ze się wprowadzimy. .. Bo oni tego nie akceptują. .. Bo to mnie budowali ten dom bla bla bla... Nie dogadamy się z nimi to jest pewne.
Wracając do tematu. Musze rozplanować jakoś ćwiczenia -Tiffany i Mel B znowu wyzwanie na wrzesień, październik. .. No i orbik, a jak zejde na 70 kg to orbik będę mogła zamienić na jogging :)
Po prostu znowu najbliższe 2 miesiące musze spiąć się na maxa z ćwiczeniami i dieta tak jak czerwiec-lipiec udało mi się zrzucić 10kg ładnie. . Tak samo i teraz muszę zadziałać na taki sam efekt i myślę że będzie juz całkiem dobrze. Naprawdę jak będzie 68 kg to będzie całkiem fajnie. Bo jak ktoś zapyta "ile wazysz?" Sześćdziesiąt parę kilo.... to fajnie brzmi..ma nie SIEDEMDZIESIĄT..różnica jest...i to ogromna...
Fajnie ze Jesteście. .. Fajnie ze mnie wspieracie. ..
Dajecie siłę i wiarę której czasem mi brak :-*
Buziak.
wPatka
20 sierpnia 2017, 18:50wow nieźle się trzymasz :)
theSnorkMaiden
20 sierpnia 2017, 13:06Dasz rade. Na powrot do pracy ma byc bosssko i bedzie przy tym jaka jestes stale zaangazowana. Ja lada chwila wracam do pracy. Wygrzebalam jeansy i nieskromnie mowiac wygladam w nich dobrzr a nawet lepiej niz dobrze a co! W srode ide na rade pedagogiczna to wszystkim szczeki opadna
BeYou86
20 sierpnia 2017, 14:06theSnorkMaiden trzymam kciuki za opadanie szczęk!! :D:D
NowaJaPoPorodzie25
20 sierpnia 2017, 22:35Tez trzymam kciuki za wielkie WOW :)) i zazdrość w oczach :-D a przypomnij mi jeszcze ile Ty jesteś po porodzie? :)
theSnorkMaiden
20 sierpnia 2017, 22:52Duuuuzo. Moj syn ma 16mscy
NowaJaPoPorodzie25
21 sierpnia 2017, 09:35Moj Maluch ma połowę tego wieku a i ja jestem w połowie mojego odchudzania :-P
theSnorkMaiden
21 sierpnia 2017, 13:05No ja ogolnie tp wrocilam do pracy jak moj Mumin mial niecale 6mscy- niestety musialam wrocic. wtedy waga super spadala alrle podjelam kolejna prace i wtedy zaczal sie stres podzeranie w mc donaldsie itp. Wiec wrocilam do wagi z konca ciazy :/ no i teraz od marca sie zawzielam...a ze byla przerwa wakacyjna a najwiecej teraz po mnie widac ze zlecialam z wagi to ludzie zaszokowani dzis troche a w srode mam rade i spotkam wszystkich. Starczylo ze mnie sasiad nirwidzial pol miesiaca i mowi zr po dziecku mnie poznal bo zupelnie inna dziewczyna
BeYou86
20 sierpnia 2017, 12:44Ja marzę o 57 kg, niby tak niewiele mi zostało, ale przy takiej wadze cieżko jest juz gubić kg. Powodzenia!
NowaJaPoPorodzie25
20 sierpnia 2017, 12:49U mnie będą dwie granice: 75 kg i 70 kg które będzie ciężko zwalczyć. .a niżej? Nie wiem bo naprawdę bardzo bardzo dawno byłam ponizej 70 kg :-P
Cathwyllt
20 sierpnia 2017, 11:2710 kg w 2 miesiące? I 17 kg w ogóle? Toż to piękne wyniki! Ależ musisz mieć samozaparcie. Trzymam kciuki za ciąg dalszy!
NowaJaPoPorodzie25
20 sierpnia 2017, 11:31Tak jakoś wyszło :) za ciasna sukienka była wystrczajaca motywacją! :-) mam jeszcze taka jedna sukienkę w której ccialam pójść pierwszy dzień do pracy...
Nina1985
20 sierpnia 2017, 10:56Na pewno uda się osiągnĄć cel z Twoim zaangażowaniem i planowaniem. Powodzenia!
NowaJaPoPorodzie25
20 sierpnia 2017, 11:30Bardzo tego chcę! !! Poczuć pewność siebie i że wszystko jest możliwe i wszystko mogę osiągnąć! :-)
Barbie_girl
20 sierpnia 2017, 10:11hehe dokladnie 60+ jakos tak ladnie brzmi :D:D Idzie Ci super tyle juz osiagnelas bedzie tylko lepiej !!!! :):):):):) Trzymam za nas kciuki :*:*
NowaJaPoPorodzie25
20 sierpnia 2017, 10:14Trzymajmy obie! :) grunt ze znowu słodycze odstawiam, bo już wpadłam znowu w "ciąg"... trwało to prawie tydzień. .. ale już jest dużo lepiej. Pepsi mogę odstawić z dnia na dzień ale to cholerne słodkie. .. :/
106days
20 sierpnia 2017, 09:48Eh, a ja marzę o 70-tce! :D Obmyśl plan ćwiczen i się go trzymaj,wykorzystaj ten czas, który masz teraz :)
NowaJaPoPorodzie25
20 sierpnia 2017, 10:05Tak właśnie muszę zrobić jak mówisz! :) albo się teraz ogarnę i będę coraz bliżej mojego celu albo już zawsze będę balansowac pomiędzy 75-85kg..
andula66
20 sierpnia 2017, 09:37Świetnie plany trzymam kciuki
NowaJaPoPorodzie25
20 sierpnia 2017, 10:08Trzymaj koniecznie :*
Osobkazozz
20 sierpnia 2017, 09:37Super że masz odwagę się wyprowadzić mimo szantażu emocjonalnego :) nam się niestety nie udało :( teściowie mają za duży wpływ na mojego męża :( Jak będziesz dalej tak dzielnie walczyć to kg ładnie polecą i ani się obejrzysz a wszystkie ciuszki będą luźne :D
NowaJaPoPorodzie25
20 sierpnia 2017, 10:08Wiesz... ciężko mi jest.. na pewno siedzą mi w głowie myśli jak sobie poradzę z Maluchem jak pójdę do pracy itd... ale to nie ma przyszłości. .. non stop kłóci się my między sobą i tak naprawdę to nie wiem czy MY się nie dogadujemy wspólnie czy to wszystko na nas tak wpływa ze rodzą się te kłótnie ? :/
NowaJaPoPorodzie25
20 sierpnia 2017, 10:08Wiesz... ciężko mi jest.. na pewno siedzą mi w głowie myśli jak sobie poradzę z Maluchem jak pójdę do pracy itd... ale to nie ma przyszłości. .. non stop kłóci się my między sobą i tak naprawdę to nie wiem czy MY się nie dogadujemy wspólnie czy to wszystko na nas tak wpływa ze rodzą się te kłótnie ? :/