nie mylić z chudym.
Do tego beznadziejna rozmiarówka w naszych sklepach.
Jak można nie mieścić się w rozmiarze 38 pyta przeraźliwie CHUDA ekspedientka ???
Hola,hola.
Stop!
Po pierwsze rozmiary są zaniżone ,jak to możliwe ,że kupując w Niemczech czy Hiszpanii kupuję 42 a u nas 44-46 ?????
Po drugie mam świadomość swojej nadwagi (niestety).
Po trzecie wszyscy nie mogą być CHUDZIELCAMI ,bo co poczną nasi mężczyźni??
Oni wcale nie chcą nas w wersji szkieletu ,tylko w wersji klepsydry.
Więc co ?
Do dzieła ,lecz z głową.
Ps. A chudzielcowi odpaliłam (niegrzecznie) : "A na wietrze dajesz radę iść prosto czy
potrzebujesz się czegoś trzymać? Miłego dnia."
Tiramisuu
24 listopada 2012, 13:04... hmmm sama pracuje w butiku odzieżowym i nie wyobrażam sobie jak tak można w ogóle zwrócić się do klienta!! To zwykły brak kultury i wychowania. Chociaż nie powiem słyszałam jak raz ekspedientka powiedziała do klientki, że w tym sklepie nic nie będzie na nią pasowało!!:) Szok:) Nie chodzi oczywiście żeby komuś coś wcisnąć na siłę jeżeli naprawdę w czymś niekorzystnie wygląda... ale : 1)owszem rozmiarówki bywają zaniżone 2)wiele ciuchów ma tzw ONE SIZE jest z elastycznego materiału i pasuje na panie w rozmiarze od S do XL 3)są osoby nawet szczupłe które nie lubią ubrań opinających ciało jak i są dziewczyny grubsze które lepiej czują sie w ciuchach dopasowanych niż luznych.
wandalistka
23 listopada 2012, 10:45szkoda, ze nie złozyłas na nią skargi:((( nastepnym razem ugryzłaby sie w język........moja mama w austrii tez nosi rozmiar 42 a u nas w Polsce w lecie musiała kupowac spodnie w rozmiarze 46-48, była załamana:( przestraszyła sie, ze u mnie tak mocno przytyła:)) ale jak wróciła do domu to pierwsze co to zadzwoniła do mnie ze sklepu, ze kupuje dalej spodnie w rozmiarze 42:)
therock
22 listopada 2012, 18:10Jaka wredna sucz!!!
nobreath
22 listopada 2012, 17:56Ja wyszłabym z tego sklepu, nie kupując żadnego stroju. Bezszczelność.