Dziś :
- pobudka o 5 rano
- jazda w pociągu , a dokładniej jedną nogą w toalecie (ale za to w 1. klasie ! ha - szał, no cóż i tak cud, że weszłam do tego pociągu )
- dzień bez ćwiczeń
- brzuch mi nawala do potęgi i mam wrażenie, że dostanę zaraz skrętu kiszek
- nic nie pomogło na moje "dolegliwości toaletowe"
- @ ma być dopiero za ponad 2 tyg .. wiec nie wiem o co kaman
- brzuchol wyglada jak co najmniej w 4 miesiacu ciazy
- ja pierdziele ...
- menu : owsianka, grahamka z szynka, zupa krem z warzyw , 2,5 l wody ....
+ te nieszczesne sliwki, ktore mialy pomoc ://///// a jest dalej jedno wielkie "toaletowe STOP" i mam dosc ..
- mam chyba przez ten brzuchol dzis jakis dodatkowe +2 kg.
- super , zyc nie umierac !
- zimno, pada , a ja wzielam ze soba co ? polbuciki i cieniutki plaszczyk
- mam nadzieje ze u was lepiej
Miłego ....
agesia1991
5 kwietnia 2012, 17:07znam ten bol. Kochana ja jak sie stresuje to biegunka, jak nie jem regularnie to brak mozliwosci zalatwienia, spuchniety brzuch i bol, ale odkad jestem na diecie i staram sie jesc regularnie to problemow z napuchnietym brzuchem juz nie mam.Na pewno dasz sobie rade, pamietaj zeby duzo pic i duzo blonnika, i mi np. puchnie od pieczywa ciemnego, wiec jak jadasz to moze to od tego, ja zjem trzy kromki i niestety bol:/