bardzo nagrzeszylam ...
trzeba mnie kopnac w tylek ...
od jutra ani ani sobie nie popuszczam ...
juz nawet chlopak sie ze mnie smieje, ze ja tylko gadam o odchudzaniu a nic w tym kierunku nie robie ..
o nie ... biore sie oostro za siebie !!!
Brzuch rosnie !!!!
Jest zua ... na siebie...
jamay
16 lipca 2012, 22:03U mnie też od dziś miała być pefekcja.. ugotowałam obiadek z Vitalii i zbierałam się na zumbę jak zadzwoniła koleżanka której nie widziałam kupę czasu...i piwko wpadło:(
mojaniolek91
16 lipca 2012, 21:58kopię, bo moj tez tak gadal i teraz powiedzial ze.. nie wierzy ze tydzien wytrzymalam i chyba zacznie ze mna cwiczyc : ) wiec Tobie tez tego zycze!