Cześć ;) Dzisiejszy dzień minął mi bardzo fajnie. Upiekłam dzisiaj słodkie bułeczki orkiszowe (ani łyżeczki cukru),które mają po 130kcal. To nie aż tak wiele,biorąc pod uwagę,że są dość duże i słodkie ;) I trzymałam się zdrowego odżywiania.Mama upiekła jabłecznik,ale nie zjadłam ani kawałka. i nie zjem! Do tego zero lizaków ;) I już ich nie będę jeść! ;d ćwiczeń już nie dopisuję,bo w tym tygodniu ich nie robię. Tylko chodzenie po dworze.
Menu:
Śniadanie- 3 kromki chleba chrupkiego żytniego z łososiem wędzonym,papryką,twarożkiem- 150kcal
Drugie śniadanie- 2 mandarynki,garść muesli,pół bułeczki orkiszowej- 200kcal
Obiad- zupa brokułowa,bardzo chudy gulasz cielęcy z kaszą 450kcal
Podwieczorek- 1 bułeczka orkiszowa słodka,1/2 melona żółtego- 260kcal
Kolacja- 2 kromki chleba chrupkiego z wędliną,papryką- 140kcal
*2 herbaty czerwone
*woda
łącznie: 1200/1200kcal
A tu zdjęcie tych bułeczek niskokalorycznych,które upiekłam. Nawet smaczne. Zero cukru! Tylko 2 łyżki miodu i suszone owoce :) (wbrew pozorom są bardzo miękkie)
+ motywacja