Cześć ;) Dzisiaj 10 kwietnia. Co oznacza,że na diecie jestem już równiutkie 2 miesiące! Na pomysł odchudzania się i założenia pamiętnika wpadłam 10 lutego.Ale ten czas leci! Nie odbiegając od tematu dzisiaj ważenie.Jest 50,9kg. Czyli w święta przytyłam 0,3kg. Jest OK! :) Na razie będę codziennie się ważyć,a jak dojdę do 50,6kg,czyli starej wagi to będzie rygor ;p Zero ciast, zacznę 25 dniowe wyzwanie i ćwiczenia na brzuch ;) Mam czas najpóźniej do poniedziałku :) Damy radę! ;d
ś- kromka razowca z sałatą,pomidorem,2 plastry polędwicy drobiowej, plaster szynki wieprzowej, trochę sałatki jarzynowej, mały kawałek babki- 420kcal
II ś- jogurt jogobella malinowy - 170kcal
o- zupa pomidorowa, 2 naleśniki z serem- 500kcal
p- jabłko, pancake od koleżanki <3- 280kcal
k- nic.
* 4x herbata czerwona po pół łyżeczki cukru- 20kcal
* gumy do żucia- 10kcal
Łącznie: 1400kcal
Wiem,że to nie jest 1200kcal... mogłam zrezygnować z tej sałatki jarzynowej albo szynki wieprzowej.. No i koleżanka częstowała pancake'em i nie mogłam zrezygnować.. mniam!
I dopiero dzisiaj zdałam sobie sprawę jak niedaleko do wakacji! A ja mam jeszcze 3kg do zrzucenia! I stabilizację do zaliczenia! Wyszło mi,że na stabilizację potrzebuję całe 2 miesiące. A do wakacji już nie całe 3! Na pewno nie zdążę... Trudno,będę się tym martwić jak zrzucę te nieszczęsne 3kg.
Jutro liczę chociaż na 50,8 :(