Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
96 dzień




Cześć dziewczyny! ;) Z dietą idzie mi.. średnio... Niby dobrze,ale jednak małe pokusy są silniejsze. Oczywiście nie obżeram się,ale kiedy jest tak zimno to po powrocie do domu nie mogę oprzeć się ciepłemu cappuccino <33
Poza tym to już za 4 dni setny dzień mojej dietki <33!!! A mi się wydawało,że jeszcze niedawno był 50 dzień.. ?? Ok xd Zważę się i zrobię małe podsumowanie całego odchudzania. Zmierzę się w biodrach,talii, udach itp. (znalazłam miarkę ;dd) Do tego napisze ile ważyłam w poszczególnych partiach odchudzania i takie tam pierdoły.
I wiecie co?! Ja już chyba nie chudnę.. To dlatego,że jem około 1500kcal,a nie 1200 jak kiedyś? Nie wiem kompletnie. Zapuściłam się w odchudzaniu,a przecież zbliża się stabilizacja. Co ja robię?! Dzień za dniem leci bez sensu,a tu zaraz obudzę się,że zaczyna się stabilizacja. To tylko kilka dni wyrzeczeń,później już przecież będzie z górki! Co ja wyprawiam?! :/  Dobrze,że dzisiaj wzięłam się w garść.

ś- owsianka, 2 wasy z twarożkiem,ogórkiem, oliwkami nadziewanymi papryką- 300kcal
II ś- jabłko, kanapka z chleba słonecznikowego z baaardzo cienkim plastrem sera- 200kcal
o- zupa kalafiorowa, 3 kawałki wątróbki z oliwkami i marynowanymi pieczarkami-400kcal
p- pół ciastka 'wuzetka', cappuccino orzechowe- 200kcal
k-jogurt naturalny- 100kcal


Łącznie: 1200kcal

Jest okejj. Kolacyjka mała,ale to dlatego,że zależy mi na chudnięciu. I to baaaadzo. Podwieczorek mógłby być zdrowszy,ale co poradzić. Mama kazała xd

Ćwiczenia:
60minut zumba



Dzień 25:
1. Jestem zbyt ambitna.
2. Zawsze się poddaję.
3. Chcę być lepsza niż jestem.
4. Rzadko kiedy dążę do wybranego celu.
5. Jestem zakupoholiczką.
6. Uwielbiam matmę.
7. Chociaż jestem chuda i tak zawsze uważam,że mam za gruby tyłek.
8. Zazdroszczę koleżankom przemiany materii.
9. Uwielbiam jeść.
10. Słodycze nie są według mnie największą pokusą.

Waga: Wacha się między 49,1- 49,9