Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
114 dzień




Cześć! ;)
Dzisiejszy dzień to porażka.Rano był festyn szkolny,a tam ciasta,galaretki,tosty,grill,,sałatki. Ja pracowałam na stoisku z herbatą,kawą i napojami. Było zimno i wiał wiatr,więc kawa z herbatą schodziły jak ciepłe bułeczki. Ja sama wypiłam jedną <3 Trochę zgłodniałam,więc poszłam do koleżanki do stoiska,bo sprzedawała tosty. Wzięłam jednego. Później dostałam darmową galaretkę z bitą śmietaną i owocami. To też zjadłam <3 Dobrze,że nie zjadłam ciast,bo kusiły. Galaretką się nie przejmuję,bo było mało bitej śmietany,a więcej owoców,więc to mało kalorii. Tost też nie mógł mieć więcej niż 200kcal. Więc jest oki. Później dostałam kostkę gorzkiej czekolady i jedno ciastko. Zawaliłam,wiem..A poza tym to było świetnie. Zebraliśmy tyle kasy,że masakra! ;)

Później do wróciłam do domu i już nie było tak kolorowo. Podjadałam ciasto rabarbarowe :/ Brawo dla mnie. Jestem zła na siebie. :/ Później obiad i stwierdziłam,że koniec ze słodyczami. Wytrzymałam bez nich 5 miesięcy,a teraz co?! Taryfa ulgowa,bo schudłam?! nie ma!!! Koniec z tym od teraz. Mam zrobi krem czekoladowy,ale ja przysięgam,że go nie ruszę.
Nie wiem co się ze mną dzieje. Mam tak wielką ochotę dzisiaj na słodycze jak nigdy. To przez tą pogodę?! Nie wiem.

Po całym tym jedzeniu poszłam robić transparent na koncert haha Takie ogromne
I ♥ Linkin Park xd
Wyszło fajnie. Mam nadzieję,że nie będę się wstydzić i wyciągnę go na koncercie,bo to już za równiuteńki tydzień!!! <33 Jestem taka podekscytowana,że po prostu zapominam o diecie i jem wszystko co mi wpadnie w ręce. Ale z tym koniec. Przysięgam.



śniadanie- 3 kromki chleba mieszanego z powidłami śliwkowymi- ok.400kcal
festyn-ciastko,kostka gorzkiej czekolady,galaretka,tost-ok.400kcal
obiad- mięso cielęce z kaszą kuskus- ok.300kcal
podjedzone- ciasto rabarbarowe- ok.400kcal
kolacja- melon-75kcal
*kawa-50kcal
*herbata czerwona  po pół łyżeczki cukru-30kcal

Łącznie: około 1650kcal