Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 28


Waga niepokojąco źle wygląda bo + 0,60kg w stosunku do dnia poprzedniego. Zaczynam tyć po nocnym objadaniu. Jutro sobota. Dzień wolny od pracy, więc nie będę się tak stresować i pocieszać po dniu pracy więc mam nadzieję że już będzie dużo lepiej, choć pojawią się pewnie banany w diecie bo mam w szafce i ciężko będzie mi bez nich przeżyć po tylu dniach na czekoladzie. Jestem totalnie uzależniona od słodyczy i od tego tyję, bo skoro waga spada, gdy unikam cukru i słodyczy to stanowi główną przyczynę mojej nadwagi. Lek który przyczyniał się do nadwagi mam już redukowany. Wkrótce już całkiem odstawiam go. To dziwne że cały czas miałam nadwagę około 7 kg, a przy takiej samej diecie i tabletkach wzrosło do 20 kg. Nie wyglądam tak fatalnie, więc motywacja jest taka sobie. I znów wstydzę się dzisiejszej kolacji, ale byłam na strasznym głodzie po pracy. Zdecydowanie za mało jem w pracy. Wstyd mi mojej słabej silnej woli i dni w którym pisze o diecie a wieczorem jest opychanie się. Przepraszam wszystkich czytających, że nie jestem wzorem. Jest mi przykro. No a już teraz biorę się w garść.

Śniadanie: Owsianka z jabłkiem, II śniadanie: Owsianka z jabłkiem, Obiad: 4 kromki razowca z margaryną i polędwicą sopocką (no już całkiem odstawiłam warzywa;-/), Podwieczorek: mandarynka, Kolacja: Panierowany filet z kurczaka z żółtym serem pieczarkami, frytki, surówka z czerwonej kapusty (ulubione danie na wynos), wafelek, trochę czekolady, kawa z cukrem, czekolada do picia, pączek.

  • justi_cb

    justi_cb

    25 stycznia 2020, 07:37

    Komentarz został usunięty