Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Marność nad marnościami i wszystko marność czyli
dzień 6


Dziś zaraz po zajęciach postanowiłam pójść na zakupy, ludzie czasem chodzą na zakupy żeby poprawić sobie humor i ja poszłam na nie w takim oto celu ale niestety mój dramat zaczął się gdy w przymierzalni zobaczyłam moje grube nogi i d...uże pośladki. Ja sie brzuchem przejmowałam a tu widzę teraz to mój najmniejszy problem.... nie wiem już co mam robić dzisiaj mam niesamowicie nieprzyjemny nastrój i ciągle chce mi się jeść i płakać ale staram się te obie rzeczy powstrzymać. Na szczęście trzymałam sie nadal diety i wykonałam zaplanowane ćwiczenia. Teraz strasznie chce mi się spać i z chęcią się położę już, żeby nie myśleć o jedzeniu. Dobranoc.