Hej wszystkim.
Dzisiejsza waga pokazala 75,5 kg...zapewne z powodu nalesnikow z serem wczoraj na kolacje...(zjadlam 3) i pierogow z miesem na obiad!!!:))) Nie przejmuje sie tym za bardzo,juz sie przyzwyczailam do tych skokow wagowych...
No ale ja nie o tym...
Dzis obudzilo nas sloneczko...tak wiec wybralam sie z corcia nad staw,niedaleko domu.Mamy taka "oaze" w srodku miasta.Rzadko tam chodzimy,ale dzis postanowilysmy nakarmic kaczuchy.Sporo maluszkow sie urodzilo i plywaly takie slodziaki z rodzicami:))) Tak bylo milo,a ja patrze cos mi miglo ze 3 metry obok,patrze,przygladam sie,a tam szczur...WIELKI jak kot...nosz..kurde...biore mloda i spadamy dalej,widze z daleka jak tam drepta ta paskuda...fuuu...tak byl blisko...
Chyba jednak nie zaluje ze niezbyt czesto tam nad ten staw chodzimy...teraz juz na pewno dlugo tam nie pojdziemy...:D:D
Caluje Was i milego dnia:)
Barbie_girl
27 maja 2016, 20:48ja to juz czekam na taka wage a Ty narzekasz haha ;P Szczur Boze nie znosze feeee nie dziwie sie ze nie chcecie juz tam jechac mam nadzieje ze dzien minal Ci przyjemnie :)