Ten tydzień, choć dopiero mamy wtorek wydaje się być bardzo skomplikowany. Pierwsze co mnie uderzyło to, że jak wstaję jest ciemno jeszcze co oznacza, że zima zbliża się wielkimi krokami. Nie lubię zimy. Koło listopada kiedy to właśnie jedyne promienie słońca, (o ile takowe się wydarzą w ogóle) mogę oglądać tylko przez okno w biurze dopada mnie depresja. Trwa ona tak długo aż nie poczuję wiosny w powietrzu albo chociaż nie zasmakuję sztucznego "słońca" w postaci lamp UV (i o też tylko w ostateczności). Ta zima jednak będzie inna. Do kwietnia muszę wypracować taką kondycję aby przebiec ten półmaraton:) Będę musiała biegać po ciemnym parku...hmmm...chyba muszę zakupić gaz pieprzowy;) Kolejnym skomplikowanym i zaprzątającym mi myśli w tym tygodniu tematem jest mój egzamin na prawo jazdy. 3 raz, ostatni bez konsekwencji w postaci przymusu dokupienia dodatkowych jazd po trzykrotnym niezdaniu. Jeszcze bardziej się zestresowałam jak zobaczyłam, że mi pół miasta rozkopali i to akurat w miejscu trasy egzaminacyjnej. Jak tylko to zobaczyłam zadzwoniłam i dokupiłam 2 godziny jazd. Dzisiaj więc kolejny dzień bez biegania. Jutro za to dam czadu, i w czwartek i piątek:) W sobotę lub niedzielę mam zamiar biegać w dzień i zbadać ile jestem w stanie przebiec na raz:) Muszę wiedzieć od czego zaczynam a do tej pory biegałam po pół godziny tylko dlatego, że mnie noc poganiała;) Jeśli komuś się chciało doczytać do końca dlaczego tak skomplikowany jest ten mój tydzień to jestem pod wrażeniem bo ja zmęczyłam się już samym pisaniem;) I dziękuję Wam wszystkim, że we mnie wierzycie. To dodatkowa mobilizacja:))
FatLollipop
20 września 2011, 12:01niech siła woli i motywacja będzie naszym małym słoneczkiem pomagającym przetrwać zime :)) pozdrawiam
kawalbaby
20 września 2011, 10:43Podziwiam za dezyzję o maratonie. W bieganiu to ja jestem cienka, ale w pływaniu może dałabym radę. PS> Zamiast gazu polecam zwykły, tani, mały dezodorant.
lubieszpilki
20 września 2011, 09:58Mam dokładnie to samo tzn. z zimą i depresją. Strasznie na mnie działa, zimno mam w nosie ale brak słońca mnie wykańcza. Wychodzę na uczelnie - jest ciemno, wracam z uczelni -jest ciemno. Wrrrr. Wolę nawet o tym nie myśleć. Solarium czasami to jedyna rzecz która mnie 3ma przy życiu i wcale nie ze względu na opaleniznę, którą mam w nosie tak naprawdę ;) A nie myślałaś o tym, żeby w zimę biegać na siłowni na bieżni?