Zapisałam się do dietetyka. Wizyta w piątek. Do tego czasu jednak nie odpuszczam, jem regularnie i wybieram zdrowe rzeczy.Może mi się wydaje, ale ciuszki jakieś takie luźniejsze się robią :) No i przede wszystkim nie dojadam! Daje czas swojemu organizmowi na wykorzystanie w 100% energii z każdego posiłku.
Przygotowania do ślubu pochłonęły mnie w całości... Co z tego, że mamy już salę, DJa, sukienkę ślubną i zaproszenia jak nie mamy najważniejszego- nie mamy załatwionych formalności ani w Kościele ani w USC. W Kościele jestesmy wpisani w kalendarz- chociaż tyle. W sobotę zaczynamy nauki przedmałżeńskie. Oj trzeba będzie się hamować żeby nie wyrażać swojego zdania ;)