Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Znów mniej


0,80 dag. Oczywiście, że się cieszę. Acz nie wiem czy nie przesadzam. Kurczę wczoraj nie zjadałam kolacji. Wszystko przez ten bark ochoty na jedzenie. Nie nastawiłam zegara i obiad wypadł po piątej. Ostatnie dwie łyżki kaszy to już przez siłę. Później chodziłam tak pełna, że stwierdziła zero miejsca na kanapki. No to dwa jabłuszka i koniec. Ruch też zaliczony. Muszę chyba tylko zmienić godziny wykonywania ćwiczeń na brzuch. Mam za dużo po nich energii i absolutnie nie chce mi się spać. Acha do tego wszystkiego zaczęłam dbać o ciałko. Depilacja, kremy, maseczki i lakier do paznokci nawet sobie kupiłam! Ten wykrzyknik był konieczny. Paznokci nie malowałam od jakiś 10 lat. Potworem się powoli staja. Ale nic to ? jak mawiał mały rycerz. Przeżyję. Dobrego dnia Maleńkie.

 

Jedzenie:

1 kromka grahama z masłem, żółtym serem, ogórkiem małosolnym, pomidorem

1 banan

1 jabłko

kilka mrożonych truskawek

2-3 małosolne

kasza jęczmienna (ponad pół woreczka) z sałatą, śmietaną, ogórkami i rzodkiewką

2 litry wody

1 herbata czerwona

1 kawa z mlekiem

1 l. coli light

 

Ruch:

11000 kroków

3 dzień brzuszków

  • moniq1989

    moniq1989

    12 maja 2009, 21:27

    Dobrze raz na czas pobawić sie wyglądem i zadbać o siebie:) Zawsze pomaga i poprawia humor;) Tak trzymać:0 Pozdrawiam:)

  • oficjalnaJ

    oficjalnaJ

    12 maja 2009, 18:14

    do paznokci ostatnio kupowałam sobie przed ślubem, czyli 9 miesiecy temu, a wcześniej, to też chyba z 10 lat nie używałam. Nie czuję takiej potrzeby, podobnie z makijażem, tylko na wyjscia, bo w domu - po co? Qrcze, muszę się zacząć więcej ruszać. A póki co ruszę się do lodówki... po mrożone truskawki :-)bo mi smaka narobiłaś. Buźka.